Jak donosi „Głos Wielkopolski” łączenie banków nastąpi nie wcześniej niż w październiku lub listopadzie. Do tego czasu na fuzję musi się zgodzić polski nadzór bankowy. Pracownicy obu banków boją się zwolnień. Nie wiadomo tylko ilu spośród 25.000 zatrudnionych w obu bankach straci pracę. Według analityków nawet kilka tysięcy. Pracownicy już teraz postanowili ostro bronić swoich interesów, obawiając się kolejnej fali zwolnień grupowych. Na razie żądają rozmów o swojej przyszłości po planowanej ich fuzji.
– Nie wiemy co te decyzje oznaczają dla naszych pracowników i w ogóle banku – tłumaczy Dagmara Jaklewicz z biura prasowego BPH. – Ostateczna decyzja należy do naszych inwestorów, a my jej jeszcze nie znamy.
Analitycy oceniają, że fuzja banków wpłynęłaby na obniżenie kosztów działalności banków nawet o kilkanaście procent. Szczególne znaczenie ma tu likwidacja dublujących się departamentów central oraz pokrywających się oddziałów banków. Wszystko wskazuje na to, że część oddziałów zostanie zamkniętą a tam gdzie pozycja banków jest słaba, powstaną nowe – podaje „Głos Wielkopolski”.