Jak podaje dziennik za TFI i Handlowy Zarządzanie Aktywami (HZA) bank dostanie 149,2 mln zł. Księgowo na tej transakcji zarobi, bo po pierwszym półroczu łączna wartość kapitałów obu spółek wynosiła 33,4 mln zł. W kontekście 5,4 mln zł zysku netto po sześciu miesiącach i ekspansji obu podmiotów (w ciągu roku aktywa HZA skoczyły o 162 proc.), kwota nie robi jednak wrażenia.
Nadal źródłem BHW zysku jest bankowość korporacyjna i inwestycyjna, ale szybko rozwija się detal. Oczkiem w głowie staje się CitiFinancial, koncentrujący się na kredytach gotówkowych. Jego rozwój jest kosztowny, ale ta część BHW przyniosła w trzecim kwartale już 5,4 mln zł zysku.
Wzrost akcji kredytowej doprowadził współczynnik wypłacalności do 12 proc. Na pełną wypłatę zysku dla akcjonariuszy w tej sytuacji nie można liczyć. Jednak gdyby czwarty kwartał był równie udany jak poprzedni, a grupa zaksięgowała zyski ze sprzedaży aktywów w tym roku, to wypłata nawet połowy zysku za 2005 r. oznaczałaby blisko 3 zł dywidendy na akcję. Nawet tyle jednak nie wystarczy, by BHW przestał być najtańszym wskażnikowo bankiem na GPW (relacja ceny do wartości księgowej to 1,56 wobec średniego P/BV ponad 2,5). Zwrot z kapitałów własnych nieznacznie przekracza 10 proc., co jest najgorszym wynikiem wśród giełdowej czołówki – czytamy w „Pulsie Biznesu”.