„W ubiegłym tygodniu Główny Urząd Statystyczny ogłosił, że w ciągu ostatniego roku inflacja wyniosła aż 3,6 proc. Tak mocny wzrost cen to wyjątkowo zła wiadomość dla naszych oszczędności. Jeszcze na koniec ubiegłego roku inflacja była dla nich całkiem niegroźna – wynosiła tylko 1,4 proc. Nawet latem tego roku niewiele przekraczała 2 proc. Teraz analitycy zastanawiają się, kiedy roczny wzrost cen przekroczy 4 proc.”, czytamy w „Gazecie”.
„Gazeta przyjrzała się oprocentowaniu lokat w największych bankach. Okazało się, że może nawet co druga złotówka z naszych oszczędności pracuje wolniej, niż rosną ceny! Najwięcej pieniędzy – prawie 50 mld zł – Polacy trzymają w skarbcach największego banku PKO BP. Niestety, akurat w tym banku trudno wyciągnąć na lokacie rocznej więcej niż 2,5-2,95 proc. Na więcej – nawet 3,6 proc. – mogą liczyć tylko właściciele grubych portfeli […]. Nie lepiej jest w Pekao. Bank z żubrem w logo jeszcze przed wcieleniem większości oddziałów BPH miał ponad 55 mld zł naszych oszczędności. Co prawda tylko niecałe 30 mld zł na lokatach (reszta na funduszach inwestycyjnych Pioneer Pekao), ale to i tak góra pieniędzy. Góra tracąca realnie na wartości, bo oprocentowanie standardowych lokat rocznych wynosi w Pekao tylko 2,6-3 proc. A dziesięciodniowa e- lokata zakładana przez internet daje 3-3,4 proc. – mimo wszystko niżej od aktualnego wskaźnika inflacji.”, czytamy.
Z wyliczeń „Gazety” wynika, że „spośród 30 największych banków już tylko 18 oferuje za lokaty roczne (dla kwoty 10 tys. zł) nominalną stawkę wyższą niż 3,6 proc. (obecny roczny wskaźnik wzrostu cen). A jeśli odliczyć jeszcze 20 proc. podatku Belki potrącanego od każdej lokaty, więcej od inflacji można zarobić na rękę już tylko w 13 bankach.”
Na nieco wyższe oprocentowanie mogą liczyć osoby korzystające z rachunków oszczędnościowych. Kilka banków oferuje odsetki nawet na poziomie 5 proc. Jednak w większości instytucji maksymalne oprocentowanie depozytów oscyluje w granicach 4,5 proc. Tego typu produktów nie oferują niestety największe banki – Pekao SA i PKO BP.
Więcej na ten temat w „Gazecie Wyborczej”.