Kilka lat musieliśmy czekać na rewitalizację internetowej części PKO BP. Po szeregu zmian wprowadzonych w ostatnich miesiącach, Inteligo chce skończyć rok z przytupem. Rewolucyjna karta i naprawdę ambitne plany. Do końca 2012 roku Inteligo chce pozyskać milion klientów, wydać 300 tys. kart kredytowych, udzielić 165 tys. pożyczek gotówkowych, a wolumen depozytów zwiększyć do 9,3 mld zł.
Po zmianach w 2010 nie można już utożsamiać internetowego Inteligo z siermiężnym PKO BP. Konto w sieci robi się coraz wygodniejsze, a dla aktywnego klienta pozostaje bezpłatne. Oprócz zmory zapominalskich – karty kodów do autoryzacji przelewów – pojawiły się potwierdzenia sms oraz token. Do tego mamy raport BIK dostępny online, zaawansowane wyszukiwanie transakcji, dobolokatę, płatności z użyciem karty SIM i masę kolejnych planów.
Wraz z nowościami jest również zmiana w tabeli opłat i prowizji. Jeśli wracamy do teorii „strzyżenia owiec” to faktycznie mamy opłatę za kartę do konta w wysokości 4 zł. Jednak wystarczy jedyne 100 zł wydane za pomocą karty i opłata jest już zdjęta z klienta. Biorąc pod uwagę, że Inteligo chwali się bardzo dużą grupą aktywnych klientów, bank na duże zyski z tej opłaty raczej nie może liczyć.
Karta inna niż wszystkie
Wpadła nam w ręce nowa karta Inteligo. Zarówno debetowa, jak i kredytowa. Najlepsze jest to, że zintegrowana funkcjonalność na jednym plastiku jest o tyle bezpieczna, że system rozpoznaje kiedy powinniśmy korzystać ze swoich środków, a kiedy z kredytu. Płacąc za zakupy, używane są środki z karty kredytowej, ale dopiero po wyczerpaniu limitu ruszymy środki z rachunku rozliczeniowego. Z kolei w bankomacie automatycznie urządzenie odczyta kartę jako debetową, abyśmy nie aktywowali niechcący kredytu. Podobną kartę proponował wprawdzie Polbank EFG, ale tam klient wybierał z jakiej opcji korzysta. Karta Inteligo w zasadzie sama rozpoznaje kiedy jakie środki zastosować, aby dla klienta było bezpiecznie. Dla tych najbardziej uważnych można nawet wyłączyć opcję paska magnetycznego na za pomocą bankowości elektronicznej.
Kolejnym ciekawym punktem jest bez wątpienia dzień spłaty zadłużenia, który w Inteligo wyznaczymy sobie sami. Bank nie narzuca żadnej konkretnej daty. Klient wybiera dokładny dzień, w którym zadłużenie na karcie ma być spłacone – ręcznie lub automatycznie. Ma to ułatwić klientom posługiwanie się produktem, który zgodnie z badaniami opinii społecznej jest jednak dla Polaków trudny do rozgryzienia.
Chociaż liczba bankomatów PKO BP i możliwość bezpłatnego wyjęcia pieniędzy również z urządzeń BZ WBK daje bankowi silną pozycję, bank jednak zdecydował się na abonament w wysokości 4 zł w zamian za dostęp do wszystkich urządzeń bez prowizji. Ruch w zasadzie identyczny jak w przypadku mBanku, który już dawno temu zaproponował aktywowanie takiej usługi za 5 zł miesięcznie. Do końca roku klient Inteligo będzie miał również możliwość wyboru pomiędzy kartą MasterCard a VISA. Obydwie będą oczywiście w technologii bezstykowej. Z taką ofertą to Inteligo może uczyć niektóre banki, jak robi się solidne produkty.
Kampania pełną gębą
Millennium ma polskie śpiewające gwiazdy. Bank Zachodni WBK stawiał na celebrytów zagranicznych. Sporo banków ma swoją „medialną twarz” promującą produkty. W nowej kampanii Inteligo, osobami promującymi markę będą Maria Peszek oraz Smolik. Gwiazdy zawsze przyciągają uwagę widza, a dobry tekst i ciekawa forma może zagwarantować wizerunkowy sukces. W szczególności, że te gwiazdy są absolutnie niekomercyjne i od razu pozycjonują konto do grupy bardziej wybrednych niż klienci masowi. Inteligo chwali się przy okazji tytułem najbardziej przyjaznego banku w Internecie, zdobytego w rankingu Newsweeka. Czy to wystarczy na strategię mBanku i jego słynne już „konto po wuju”?
Silna kampania to także dowód na to, ze rachunek Inteligo wychodzi z cienia PKO BP. Ponad 650 tys. klientów to potężna liczba, jak na część składową największego w Polsce banku. W ostatnich miesiącach zakładanych jest 300-500 nowych rachunków dziennie. Pytanie tylko, czy kampania i wprowadzone nowości przekonają klientów do odchodzenia z innych banków na rzecz Inteligo? Mogą Można oczywiście zwerbować grupę klientów, dla których będzie to konto drugiego, a nawet trzeciego wyboru, ale nie o to przecież bankowi chodzi. Klient wpłacający regularnie środki na konto jest celem numer jeden. Inteligo chce pozyskać milion nowych klientów. Stąd wniosek, że to jeszcze nie ostatnie słowo. Żeby wieść prymat w Internecie, trzeba na bieżąco pokazywać klientom, że jest się nowoczesnym i nie przesypia się zmieniających trendów. Kilku graczy już tak zrobiło i później musieli nadrabiać całe lata w miesiące. Inteligo przyznaje się, ze długo było w tyle, ale najbliższe lata mają z nich zrobić lidera Internetu. Szykuje nam się wyścig zbrojeń w rachunkach. Czy starczy zapału i pomysłów aby podwoić liczbę klientów?
Źródło: PR News