Większość banków wyraźnie premiuje obecnie klientów, którzy potrafią posługiwać się internetem. Proponuje im nieco lepsze oprocentowanie niż osobom, które przychodzą założyć lokatę do banku w tradycyjnym okienku. – Dzięki przeniesieniu transakcji do internetu banki mogą zaoszczędzić na papierkach, nie potrzebują wynajmować biura w dobrym miejscu, mogą więc zaproponować wyższe odsetki – wyjaśnia Jerzy Węglarz, analityk Expandera.
Na przykład w Banku Millenium zamiast 4 proc. internetowy klient dostanie 4,5 proc., w Deutsche Banku 3,75 proc., zamiast 3,5 proc., a w Investbanku – 5,5 zamiast 4,5 proc.
Z wrześniowych zestawień ofert lokat przygotowanych przez Expandera czy Open Finance wynika również, że banki na dobre kończą wojnę na depozyty: w ostatnich tygodniach wiele z nich po raz kolejny obniżyło oprocentowanie.
– Średnio w przypadku lokat kwartalnych o stałym oprocentowaniu wyniosło zaledwie 4,43 proc., lokat półrocznych – 4,44, rocznych 4,69. A tymczasem w początkach roku przekraczało 6,5 proc. – wylicza Jerzy Węglarz, analityk Expandera.
W ostatnim okresie znacznie obniżył atrakcyjność swoich ofert m.in. BZ WBK – jeszcze niedawno oferował na lokacie trzymiesięcznej oprocentowanie 4,25 w stosunku rocznym, obecnie już tylko 2,75. Także Lukas zamiast 4 proc. daje już zaledwie 3 proc. Jeszcze bardziej spadkową tendencję widać w przypadku depozytów na dłuższe terminy, np. Pekao obniżył oprocentowanie lokaty 12-miesięcznej: z 6,6 do 3,1 proc, Invest Bank z 6,1 na 5,0 proc.
W efekcie coraz trudniej jest znaleźć gwarancję uzyskania rocznie więcej niż 6 proc. A przypomnijmy – w początkach roku zdarzały się propozycje nawet 8 czy 9 proc. Wysokie, ponad 6-procentowe stawki w przypadku lokat ze stałym oprocentowaniem oferują jeszcze m.in. AIG, Allianz Bank, Eurobank, Volkswagen Bank.
Ciekawostką jest oferta happy hours, którą zaproponował mBank. – Tego typu oferty charakterystyczne były do tej pory dla klubów czy restauracji. W określonych godzinach klienci mogli zamówić posiłki czy napoje w specjalnych cenach. Teraz po raz pierwszy bank zaproponował, że osobom, które założą internetową lokatę w pierwszy weekend września, naliczy 6,05 proc. odsetek zamiast standardowych 4,75 proc.
Warte uwagi są także tzw. lokaty anty-Belkowe z dzienną kapitalizacją odsetek. Mechanizm triku, który stosuje coraz więcej placówek, jest prosty: w przypadku lokaty jednodniowej bank wypłaca odsetki codziennie, każdego dnia nalicza od nich podatek dochodowy. A że dzienne oprocentowanie takiej lokaty jest bardzo niskie, toteż kwoty podatku należne fiskusowi są tak małe, że przepisy podatkowe pozwalają nie płacić ich w ogóle. – Zgodnie z ordynacją podatkową należny podatek zaokrąglany jest w dół do pełnego złotego, np. jeżeli dzienne odsetki nie przekroczą 2,5 zł, wówczas podstawę do opodatkowania trzeba zaokrąglić do 2 zł, a wtedy podatek, który wyniósłby mniej niż 50 groszy, również zostaje zaokrąglony w dół, czyli do 0 zł – wyjaśnia Paweł Majtkowski, główny analityk Finamo.
Lokatę taką oferuje Meritum Bank. Wprawdzie jest ona oprocentowana na 5,5 proc., ale dzięki temu, że w przypadku niewielkich sum można uniknąć podatku Belki, pełna kwota odsetek trafia do kieszeni oszczędzającego. W przypadku standardowej lokaty podobny zarobek możliwy byłby w przypadku oferty na około 6,8 proc.
Lokowanie pieniędzy w lokaty staje się więc coraz mniej atrakcyjne, zwłaszcza że obecnie średnio przekraczają poziom inflacji tylko o niespełna 1 pkt procentowy. A w niektórych bankach przynoszą już realną stratę.
Joanna Pieńczykowska