Mężczyzna, który ma dziś 40 lat, ma 75 proc. szans na dożycie 65. roku życia, kobieta – 85 proc., informuje „Gazeta Wyborcza”. Choć nie zdajemy sobie z tego sprawy, większość z nas jedną czwartą życia przeżyje po sześćdziesiątce. Emerytury nie będą wysokie, skąd brać więc pieniądze na finansowanie swoich potrzeb?
„Rozwiązanie jest jak zawsze takie samo:jak najdłużej pracować, bo wtedy odłożymy więcej pieniędzy na koncie emerytalnym. Być przezornym i oszczędzać”, radzi dr Piotr Szukalski, demograf z Uniwersytetu Łódzkiego. „- Oczywiście, aktywność zawodowa ro czwarty filar naszej emerytury. Przyniesie nam dodatkowe pieniądze i utrzyma w większej sprawności nasz organizm, niż gdybyśmy siedzieli bezczynnie. Problem w tym, że do pracy na emeryturze też trzeba się przygotować, np. systematycznie podnosząc kwalifikacje„, dodaje Szukalski.
„Większośc emerytów, szczególnie w małych miastach i wioskach, po prostu szykuje się do pogrzebu. Nawet jeśli ma pieniądze, to brakuje im pomysłu, jak je na starość wykorzystać. (…) W ostatnich latach coś się jednak zmienia, starość się staje dla ludzi wyzwaniem, o czym świadczą chociażby powstające w dużych miastach uniwersytety trzeciego wieku„, czytamy dalej w wywiadzie.
Istotnie, ostatnimi czasy widać jakby większe ożywienie na rynku usług dla osób starszych. Z jednej strony przybywa organizacji pozarządowych, zajmujących się organizowaniem czasu osobom starszym, z drugiej coraz szersza jest paleta rynkowych dóbr i usług dla seniorów.
Więcej w dziesiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”, w wywiadzie Aleksandry Klich z Piotrem Szukalskim – „Skazani na dłuuugą starość”.