Banki jeden po drugim wprowadzają do oferty karty wielowalutowe. W połowie roku taki plastik udostępni wszystkim swoim klientom PKO BP, a po wakacjach BZ WBK.
Karta, która obsługuje kilka walut jest remedium na wysokie koszty obsługi zagranicznych transakcji. Taki plastik działa w tandemie z kontem lub kilkoma kontami walutowymi. W momencie dokonywania transakcji w walucie, karta – zazwyczaj automatycznie – obciąża odpowiedni rachunek. Dzięki temu klient nie musi ponosić sięgających kilku procent kosztów przelwalutowania transakcji.
Karty wielowalutowe wydaje obecnie pięć banków – Pekao, ING, Citi Handlowy, eurobank oraz PKO BP. We wrześniu dołączy do nich Bank Zachodni WBK. W PKO BP karta obsługująca kilka walut jest dostępna na razie dla klientów bankowości osobistej. Wkrótce się to jednak zmieni – funkcja karty wielowalutowej zostanie udostępniona wszystkim w połowie roku, być może jeszcze przed wakacjami.
Za taką usługę nie trzeba będzie dodatkowo płacić – obowiązywać będą standardowe warunki cenowe dla karty wydanej do ROR. Podpięcia karty do kont walutowych będzie można dokonać w serwisie iPKO, aplikacji mobilnej IKO, na infolinii banku oraz w oddziałach. Plastik będzie obsługiwał 7 kont walutowych: EUR, GBP, USD, CHF, SEK, NOK oraz DKK. Z oferty będą mogli skorzystać wszyscy klienci – także w ramach kont dla młodzieży.
Na tej samej zasadzie działają już teraz karty wielowalutowe Pekao, ING i w eurobanku. Są to standardowe karty debetowe, do których można podpiąć konta walutowe. W trakcie dokonywania transakcji system automatycznie rozpoznaje walutę i obciąża odpowiednie konto. We wszystkich trzech bankach karty mogą być powiązane z kontami prowadzonymi w EUR, USD lub GBP. W Pekao dodatkowo w CHF.
Karta Citi Handlowego obsługuje trzy podstawowe waluty – EUR, USD i GBP. Plastik nie działa jednak automatycznie – trzeba go przepinać ręcznie. Nie jest to skomplikowana operacja i można ją łatwo przeprowadzić z poziomu bankowości internetowej lub mobilnej. Po powrocie do kraju trzeba jednak pamiętać, by ponownie zmienić walutę na złotówki. W innym wypadku, można się naciąć na prowizję za przewalutowanie z waluty na PLN.
Wielowalutową kartę proponuje także mBank, jednak jest to plastik inny niż omawiane wyżej. Karta Visa Aquarius Świat nie jest podpinana bowiem do kilku rachunków walutowych. Pozwala na dokonywanie transakcji w ponad 150 walutach po stawkach przeliczeniowych Visy. Kursy te są porównywalne do kursów stosowanych przez kantory internetowe, a bank nie pobiera dodatkowej prowizji za przewalutowanie.
Karty wielowalutowe oszczędzają kosztów związanych w przewalutowaniem transakcji. Nie oznacza to jednak, że nie wiążą się z nimi dodatkowe opłaty. Przed wyjazdem na zagraniczne wojaże trzeba przede wszystkim pamiętać, by uprzednio zasilić środkami odpowiednie konto walutowe. Jeśli na rachunku zabraknie pieniędzy, karta nie odrzuci transakcji, lecz obciąży kosztami ROR w złotówkach. A to będzie wiązało się z przewalutowaniem i prowizją.
Drogie jest też korzystanie z zagranicznych bankomatów. W zależności od banku jest to prowizja sięgająca nawet 3 proc. wypłacanej kwoty. Trzeba ponadto uważać na usługę DCC (Dynamic Currency Conversion). Niektóre urządzenia mogą rozliczyć transakcję bezpośrednio w podstawowej walucie karty lub sugerując się krajem wystawcy. I doliczyć prowizję za przewalutowanie.
Karty wielowalutowe oferują również fintechy. Na początku marca oficjalnie w Polsce zadebiutował Revolut – londyńska spółka, która oferuje konto wielowalutowe wraz z kartą płatniczą. Fintech chce pozyskać do końca roku 150 tys. klientów z Polski. Kilka dni później na rynku pojawiła się karta wielowalutowa wydana przez spółkę Igoria Trade. Plastik Igoria Card obsługuje 17 walut.