„Wczoraj śledcza komisja bankowa, która od maja bada prywatyzację Banku Śląskiego, zajmowała się sprzedażą przez Ministerstwo Finansów tzw. ‚resztówki’ akcji banku. W sprawie zeznawał b. wiceminister finansów Ryszard Pazura. Posłowie pytali go o definicję ‚resztówki’. 27-procentowy pakiet akcji pozostał w posiadaniu skarbu państwa po pierwszym etapie prywatyzacji banku z 1994 roku. W 1996 roku kupił go holenderski ING, przejmując tym samym pakiet większościowy w banku. – Resztówką było to, co pozostawało w rękach skarbu państwa po pierwszym etapie prywatyzacji minus 5 proc. – wyjaśnił b. wiceminister. Hofman podkreślał, że w żadnym dokumencie nie jest napisane, że 30 proc. akcji można określić jako ‚resztówkę’.[…]. – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
„Szef komisji stwierdził nieoczekiwanie, że prywatyzacja Banku Śląskiego nadaje się do unieważnienia. Nie podał jednak powodów. – Ale komisja nie chce tego zrobić, bo nie jest burzycielem ładu sektora bankowego – uspokoił. W rozmowie z dziennikarzami oświadczył, że komisja wystąpi do Sejmu o postawienie przed Trybunałem Stanu trzech ministrów finansów nadzorujących prywatyzację BSK – Marka Borowskiego, Grzegorza Kołodkę i być może Jerzego Osiatyńskiego, co do którego decyzja jeszcze nie zapadła. Hofman nie potrafił podać zarzutów, które miałyby znaleźć się we wniosku do Trybunału. Sprawa nie była jeszcze uzgadniana z koalicjantami.” – czytamy dalej.
Komisja śledcza ds. banków bada obecnie proces prywatyzacji Banku Śląskiego, który został przeprowadzony w 1993 r. Śledczy kwestionują wycenę akcji, którą uważają za zbyt niską. Komisja chce zbadać także powstanie Banku Inicjatyw Gospodarczych (BIG), przekształcenia Banku Gospodarki Żywnościowej (BGŻ) oraz prywatyzację banku Pekao i jego fuzję z Bankiem BPH.
Więcej informacji w dzisiejszym wydaniu „Gazety Wyborczej”.