„Posłowie sejmowej Komisji Skarbu postanowili przyspieszyć spotkanie w sprawie PZU i spotkać się jeszcze przed wakacjami, żeby dowiedzieć się, co się dzieje w spółce i sporze wokół niej. To istotne, tym bardziej że pod koniec marca Trybunał Arbitrażowy uznał, że poczeka z rozpoczęciem drugiego etapu swoich prac do rozstrzygnięcia apelacji strony polskiej od wyroków sądu belgijskiego. Oznacza to, że na ewentualne rozmowy na linii Eureko – Skarb Państwa strony mają jeszcze kilka miesięcy. Jeśli drugi etap potwierdzi wygraną Eureko, Polsce grozi wypłata kilkumiliardowego odszkodowania i oddanie kontroli nad PZU.” – czytamy w „Gazecie Prawnej”.
„Burza szykuje się także w związku z pojawieniem się na obradach Komisji skonfliktowanych władz PZU: prezesa Jaromira Netzla i członka zarządu Jolanty Strzeleckiej. Do posłów dotarła też informacja, że w samym PZU został powołany zespół, który ma zajmować się możliwymi scenariuszami rozwiązania konfliktu między udziałowcami. Potwierdza to informacje, że rozmowy z Eureko rzeczywiście ruszyły.” – pisze dziennik.
„Wśród możliwych scenariuszy rozwoju tego konfliktu, który ciągnie się już siedem lat, prawnicy nadal mówią o nieustającej chęci wykupu przez państwowe spółki lub samo PZU akcji Eureko. Resort skarbu nie chce tego komentować, ale wśród prawników wciąż krąży pomysł stworzenia Polskiej Grupy Finansowej, która mogłaby być wehikułem tej operacji. W jej skład, według różnych koncepcji, wchodziłyby PKO BP, Poczta Polska (i w konsekwencji Bank Pocztowy), ale wymieniane jest też PZU czy Bank Gospodarstwa Krajowego.” – czytamy dalej.
Od kilku lat trwa spór na linii Eureko – polski rząd o dokończenie obiecanej prywatyzacji PZU. Holendrzy posiadają obecnie 33 proc. akcji największego polskiego ubezpieczyciela, a kolejne 21 proc. mieli otrzymać w momencie wprowadzenia PZU na warszawską giełdę. Według „Gazety Prawnej” wprowadzenie ubezpieczyciela na giełdę byłoby dobrym interesem dla resortu skarbu, bo jedna akcja jest teraz warta około 300 zł, co pozwala wycenić całą spółkę na około 25 mld zł. Za opóźnienie prywatyzacji Eureko domaga się wysokiego odszkodowania.