Jak podkreślają doradcy kredytowi, największym problemem przy udzielaniu kredytu osobom po pięćdziesiątce jest ustalenie długości okresu spłaty. Rzadkością są kredyty udzielane tym osobom na więcej niż 20 lat. W większości banków kredyt można spłacać do 65. lub 70. roku życia, co w praktyce eliminuje wielu emerytów oraz osoby w wieku przedemerytalnym. Musiałyby one spłacić kredyt w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych w ciągu kilku czy kilkunastu lat, a na to stać raczej nielicznych.
Jednak konkurencja zmusza banki do coraz większej elastyczności. Np. spłatę kredytu do 75. urodzin umożliwiają GE Money Bank (można negocjować dłuższy okres), Fortis Bank, Multibank i mBank. Dom – hipoteczny oddział Getin Banku – podniósł próg do 80. roku życia. – Osoba mająca 50 lat może dostać w tym banku nawet 30-letni kredyt – podkreśla prezes Domu Kredytowego „Notus” Robert Pepłoński.
Z kolei Kredyt Bank i od kilku dni także Nykredit Bank Hipoteczny formalnie nie stawiają ograniczeń wiekowych. Wcześniej granicą było 65 lat.
Maciej Kossowski z firmy brokerskiej Expander przyznaje, że banki chętnie akceptują dochód z emerytury. Problemem jest tylko jej wysokość. – Jeśli ktoś ma np. 1000 zł emerytury, na kredyt mieszkaniowy nie ma co liczyć – twierdzi Kossowski. – Emerytury w Polsce są najczęściej za niskie, by emeryt mógł sobie pozwolić na taki kredyt.