„- Pytań o ofertę w tej walucie wciąż przybywa – mówi Aleksandra Łukasiewicz, członek zarządu Open Finance. Nic dziwnego, skoro pożyczka w szwajcarskiej walucie jest coraz trudniej dostępna, a raty kredytów w złotych – wysokie. – Klienci szukają alternatywy – mówi Łukasiewicz.”, czytamy w „Dzienniku”.
„Jest o nią coraz łatwiej, bo przybywa banków, które ruszają z coraz bardziej atrakcyjnymi kredytami. Deutsche Bank PBC od listopada pożycza euro na takich samych warunkach jak złotego z marżą na 1,6 proc. do 100 proc. wartości mieszkania. Ofertę kredytową na korzyść euro zmodyfikowały też Kredyt Bank i BGŻ, które od kilku tygodni pożycząją je zdecydowanie chętniej niż franka, żądając odpowiednio 2,05 oraz 1,5 proc. marży i finansując do 80 proc. wartości nieruchomości. Za kredyt w szwajcarskiej walucie trzeba zapłacić w pierwszym banku aż 5,55 proc. marży, a w drugim -1,95 proc.”, informuje gazeta.
Jak podaje „Dziennik”, reszta banków na razie obserwuje rynek. „Większość objęła kredyty w euro podobnymi obostrzeniami jak franka – podniosła dla nich marże i obniżyła udział kredytu w wartości nieruchomości. – Konkurenci pójdą naszym śladem i zaczną oferować euro na lepszych warunkach. Tym bardziej że dla banków jest to waluta łatwiejsza do pozyskania niż frank – uważa Andrzej Dębowski odpowiedzialny za kredyty hipoteczne w DB PBC.”, czytamy dalej.
W wyniku kryzysu na rynkach finansowych Polacy mają utrudniony dostęp do kredytów hipotecznych. W ostatnich tygodniach banki znacznie ograniczyły dostepność kredytów we frankach szwajcarskich. Większość instytucji zaostrzyła kryteria liczenia zdolności kredytowej, podniosła marże i ograniczyła dostępną wysokość kredytu w stosunku do wartości kredytowanej nieruchomości (LTV).
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Dziennika”.
Na podstawie: Halina Kochalska