Dużym zaskoczeniem okazały się wyniki banku PKO BP. Analitycy z trzynastu biur maklerskich, ankietowani przez PAP, spodziewali się, że zysk netto banku wyniesie od 489 do 566 mln zł. Tymczasem bank, mimo spadku zysku netto w stosunku do ubiegłego roku (904,2 mln zł w III kwartale 2008), może pochwalić się sukcesem. Zysk netto PKO BP po trzech kwartałach 2009 wynosi 638,5 mln zł i jest tym samym najlepszym wynikiem na rynku. Zysk brutto wyniósł 814 mln zł i również przekroczył oczekiwania o 13 proc.
– Wyniki III kwartału potwierdzają, że PKO BP skutecznie funkcjonuje w trudnych warunkach rynkowych i wykorzystuje przewagę jaką daje mu prowadzenie działalności na lokalnym polskim rynku – powiedział Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP. – Zdecydowanie wzrosła nasza aktywność biznesowa, zgodnie z przyjętym założeniem, że dla banku kryzys jest szansą na rozwój i umocnienie pozycji rynkowej. Wykorzystujemy ją w pełni, zarówno w ramach działalności depozytowej, jak i kredytowej. Bank od lat jest liderem bankowości detalicznej, a teraz w wyniku dynamicznego rozwoju obszaru korporacyjnego stał się także liderem w zakresie finansowania podmiotów gospodarujących.
Z zysków zadowoleni są również Piotr Czarnecki (Raiffeisen Bank Polska) – z 88 mln zysku netto, Maciej Bardan (Kredyt Bank) z wyniku całej Grupy, Mateusz Morawiecki (BZ WBK) ze zwiększenia udziału banku w Grupie do 80 proc. i Brunon Bartkiewicz (ING Bank Śląski), ponieważ bank z kwartału na kwartał poprawia swoje wyniki.
Największy?
Główny konkurent PKO BP, bank Pekao uplasował się na drugiej pozycji pod względem wysokości osiągniętego zysku netto. Bank zarobił mniej niż przed rokiem (841,4 mln zł w III kwartale 2008 r.), ale i tak przekroczył oczekiwania dwunastu biur maklerskich, które mówiły o 540 mln zł (od 493 do 619 mln zł). Zysk netto banku Pekao po trzech kwartałach wyniósł 630,5 mln zł.
– Konsekwentne zarządzanie ryzykiem i płynnością w przeszłości pozwala nam w obecnej sytuacji zająć miejsce wśród liderów sektora bankowego – powiedział Jan Krzysztof Bielecki, prezes Pekao. Wyniki Peako wzbudziły jednak sporo kontrowersji, przede wszystkim o to co można, a czego nie można wyczytać ze sprawozdań finansowych.
– Przede wszystkim suma bilansowa Grupy Pekao zmniejszyła się do 124,2 z 131,9 mld złotych na koniec roku 2008 – komentuje wyniki banku Jerzy Bielewicz, analityk, ekonomista i prezes Stowarzyszenia „Przejrzysty Rynek”. – Również w przypadku samego banku aktywa razem spadły ze 128 do 120,4 mld złotych. Wynika to przede wszystkim z mniejszej aktywności banku w sektorze korporacyjnym.
Nominalna wartość kredytów udzielonych klientom korporacyjnym spadła z 58,4 na koniec 2008 r. do 52,7 mld złotych (9,8 proc. zniżki) obecnie. Bank wskazuje w sprawozdaniu na wzrost kredytów konsumenckich. Z całą mocą należy wskazać, że główną przyczyną takiego wzrostu może być rolowanie starych długów i zwiększanie limitów zadłużenia, tak by dłużnicy mogli dokonywać bieżących spłat. Jednak prawdziwe zdumienie budzi informacja dotycząca pozycji pozabilansowych. Zdaniem banku, prezentowany raport spełnia wymogi Międzynarodowego Standardu Rachunkowości MSR 34 odnoszącego się do śródrocznych raportów finansowych oraz rozporządzenia ministra finansów z 19 lutego 2009 r. A to niestety kolejny problem.
Komisja niezadowolona
Komisja Nadzoru Finansowego 16 listopada opublikowała raport „Informacja o sytuacji w bankach w okresie styczeń-wrzesień 2009 r.”. Wynika z niego, że zadowoleni z wyników za III kwartał są wyłącznie bankowcy. Komisja zachwycona nie jest, choć nie widzi obaw dla średniookresowych perspektyw rozwoju polskiego sektora bankowego. Zauważa natomiast, że w tym roku, dzięki rekordowemu wzrostowi bazy kapitałowej banków, zdecydowanie wzrosła stabilność sektora bankowego.
Autorzy dokumentu uważają, że negatywny wpływ na sytuację banków może mieć otoczenie zewnętrzne, w szczególności spadek aktywności gospodarczej, skutkujący pogorszeniem sytuacji finansowej kredytobiorców i ograniczeniem możliwości wzrostu bazy depozytowej oraz trudna sytuacja na rynku finansowym. Pogarsza się jakość portfela kredytowego, co wskazuje na konieczność podjęcia ze strony banków działań korygujących w zakresie zarządzania ryzykiem.
Wyniki sektora bankowego
W okresie od stycznia do września 2009 r. suma bilansowa sektora bankowego zwiększyła się jedynie o 0,6 proc. (11,8 proc. r/r), z 1039,1 mld zł na koniec 2008 r. do 1045,7 mld zł obecnie, co było spowodowane wyhamowaniem akcji kredytowej oraz spadkiem złotowej wartości pozycji wyrażonych w walutach obcych (aprecjacja złotego). Jednak największy wpływ wywarł spadek pozycji bilansowych związanych z wyceną instrumentów pochodnych przeznaczonych do obrotu, co można tłumaczyć zapadaniem i nieodnawianiem pozycji w walutowych instrumentach pochodnych.
Wynik netto sektora bankowego w III kwartale poprawił się wprawdzie w stosunku do II kwartału (2,2 mld zł), ale tylko o 0,5 mln i wyniósł 2,7 mld zł. Zdaniem autorów raportu, słabe wyniki banków spowodowane są wzrostem odpisów wynikających z pogorszenia sytuacji finansowej części kredytobiorców i rozliczenia walutowych transakcji pochodnych, spadkiem wyniku odsetkowego oraz wzrostem kosztów działania. Na uwagę zasługuje również wynik działalności bankowej, który obniżył się o 0,7 proc. do 36,6 mld zł. Wzrosły natomiast koszty działania banków. W okresie styczeń-wrzesień 2009 r. były o 2,7 proc. wyższe niż w tym samym okresie ubiegłego roku i wyniosły 18,4 mld zł.
KNF podkreśla, że znacząco wzrosły odpisy. W okresie styczeń-wrzesień do 8,2 mld z 2,6 mld zł rok wcześniej. W I kwartale odpisy netto wyniosły 2,6 mld zł, w II – 3 mld zł, a w III – 2,6 mld zł.
Współczynnik wypłacalności sektora bankowego na koniec września 2009 r. wynosił 13,1 proc., podczas gdy rok wcześniej 11,6 proc. Według danych KNF, na koniec września trzy banki (jeden komercyjny i dwa spółdzielcze) miały współczynnik wypłacalności poniżej 8 proc., ale ich łączny udział w aktywach sektora wynosił 0,1 proc. Jednocześnie 25 banków (2 komercyjne oraz 23 spółdzielcze) posiadały współczynnik wypłacalności na poziomie poniżej 10 proc., a ich łączny udział w aktywach sektora wynosił 1,9 proc.
Depozyty
Depozyty gospodarstw domowych wzrosły o 9,8 proc. (19,4 proc. r/r) z 330,8 mld do 363,1 mld zł. Przyczyniły się do tego wzrost płac, uatrakcyjnienie oferty depozytowej banków oraz spadki na rynku akcji na początku tego roku. Od czerwca sytuacja na rynku depozytów stabilizuje się i według KNF, w następnych miesiącach można oczekiwać zmniejszenie tempa wzrostu. Spadły natomiast depozyty przedsiębiorstw o 1,7 proc., z 149,1 mld do 146,6 mld zł.
Kredyty
W okresie styczeń-wrzesień tego roku wartość kredytów dla sektora niefinansowego (wg wartości nominalnej) wzrosła o 5,8 proc. (r/r o 18,5 proc.) do 627,5 mld zł. Kredyty dla gospodarstw domowych zwiększyły się o 9,7 proc. (r/r o 26,5 proc.) do 404,5 mld zł. Portfel kredytów mieszkaniowych zwiększył się o 8,8 proc. (r/r o 36,6 proc.) do 211 mld zł. Na koniec września kredyty walutowe stanowiły 66,7 proc. całego portfela kredytów mieszkaniowych (podczas gdy pod koniec 2008 r. 69,5 proc.).
Wartość kredytów na cele konsumpcyjne zwiększyła się o 12 proc. (r/r o 19 proc.) do 152,8 mld zł, a kredyty dla sektora przedsiębiorstw zmniejszyły się o 0,9 proc. (r/r wzrosły o 6,2 proc.) do 220,6 mld zł. Wartość kredytów zagrożonych zwiększyła się o 60,3 proc. (86,9 proc. r/r), z 26,6 mld do 42,6 mld zł, a ich udział w kredytach ogółem wzrósł z 4,5 do 6,8 proc.
Komisja Nadzoru Finansowego w raporcie podkreśla, że zmiany w polityce kredytowej banków, związane z kredytowaniem w walutach obcych, należy uznać za korzystne z punktu widzenia długoterminowej stabilności sektora bankowego i bezpieczeństwa klientów. Niestabilność kursów walutowych, jak pokazują doświadczenia ostatnich kilkunastu miesięcy, może mieć szczególnie niekorzystny wpływ na zdolność klientów do obsługi zadłużenia.
Warto także wziąć pod uwagę, że utrzymanie obecnego poziomu rekordowo niskich stóp banku centralnego Szwajcarii w perspektywie długookresowej jest mało prawdopodobne.
Poziom kredytów zagrożonych i kredytów „pod obserwacją”, przy jednoczesnym trendzie rosnącym tych należności jest związany ze zjawiskiem nadmiernego zadłużenia, a także pogorszeniem warunków gospodarczych. Nie jest to sytuacja, która mogłaby zagrozić stabilności sektora, jednak wymaga podjęcia przez banki działań korygujących. Wskazuje także na błędy w zarządzaniu ryzykiem popełnione przez banki, m.in. nadmiernie ekspansywną polityką niektórych podmiotów we wcześniejszych okresach oraz brak odpowiednich procedur związanych z rzetelnym i kompleksowym badaniem zdolności kredytowej. Banki mogą zdiagnozować swoje systemy zarządzania ryzykiem w odniesieniu do projektu Rekomendacji T, której celem jest wskazanie dobrych praktyk w tym zakresie.
Najważniejsze rekomendacje
KNF rekomenduje wzmocnienie procedur kredytowych, zwłaszcza w obszarze kredytów konsumpcyjnych i mieszkaniowych, czyli konieczność pełnej i rzetelnej weryfikacji zdolności kredytowej. Wzmocnienie działań restrukturyzacyjnych i windykacyjnych oraz dostosowanie zarządzania ryzykiem do aktualnych warunków rynkowych (zapewnienie odpowiedniego poziomu aktywów płynnych i bufora kapitałowego). Konieczne są dalsze działania zmierzające do pozyskania długoterminowych źródeł finansowania.
Komisja podkreśla także, że banki powinny przebudować sposób formułowania strategii rozwoju, które powinny być oparte na zapewnieniu ich długoterminowej stabilności, a nie maksymalizacji krótko- i średnioterminowych zysków. Zachęca do przebudowy struktur banków i systemów wynagradzania w kierunku wzmocnienia pionów analiz i zarządzania ryzykiem (zwłaszcza w ujęciu średnio- i długoterminowym, m.in. po to, aby odzwierciedlały całkowitą efektywność produktów przez pełny okres ich pozostawania w portfelu).