Wśród głównych par do złotego najlepiej prezentuje się EUR/PLN i CHF/PLN gdzie nadal utrzymują się rozpoczęte w czerwcu, wyraźne trendy spadkowe.
Dla EUR/PLN kursy znajdują się poniżej poziomu 4,1, który wielokrotnie historycznie był kluczowym poziomem, a jego przełamanie rozpoczynało nowe trendy na rynku. Zakładając strategię podążania za trendem większe szanse są więc na dalsze umocnienie złotego i ceny poniżej 4 złote za 1 euro. Dopiero wyraźne wybicie ponad 4,1 należałoby odebrać jako znak, iż kilkunastotygodniowy trend spadkowy traci ważność i tendencja się odwróci. Podobnie jest na CHF/PLN. Ważne będzie zachowanie się cen w okolicach 3,4. Zdecydowany ruch w jedną lub drugą stronę inwestorzy uznają za wyznacznik kierunku cen w najbliższych tygodniach. Na razie niewielką przewagę ma PLN.
Na pozostałych głównych parach walut: GBP/PLN i USD/PLN, co potwierdzone jest w notowaniach indeksu złotego, nie widać krótkoterminowej przewagi którejkolwiek ze stron. Na początku sierpnia GBP/PLN przełamał co prawda trend wzrostowy, a wzrosty z zeszłego tygodnia optymiści mogą uznać za jedynie powrót do przełamanej linii, ale wspomniany ruch jeszcze nie przekonuje inwestorów do zamykania długich pozycji. Dość podobnie wygląda USD/PLN. I w tym przypadku nie widać wyraźnych apetytów na złotego.
Indeks złotego jest w korekcie całego trendu wzrostowego zapoczątkowanego w czerwcu. Około pół procenta wyżej znajduje się kluczowy poziom, którego wyraźne przełamanie otworzyłoby drogę do poprawy nastrojów wokół PLN na wiele miesięcy. W średnim terminie trendem dominującym jest jednak trend horyzontalny.
Podobnie jak dla WIGu kluczowe będą wyniki amerykańskich indeksów akcji. Jeżeli uda się trwale przełamać ostatnie szczyty to można oczekiwać, iż apetyty na ryzyko wśród zagranicznych inwestorów znacznie wzrosną. Poczują się oni dość pewnie. Naturalnym beneficjentem ich inwestycji będą wtedy PLN, polskie obligacje i GPW.
Źródło: City Index