„Stan hipotetycznego rachunku w otwartym funduszu emerytalnym lepiej niż stopa zwrotu z inwestycji pokazuje, ile rzeczywiście fundusze zarobiły dla swoich klientów. W wyliczeniach dotyczących stanu konta uwzględnione są bowiem opłaty od składki pobierane przez OFE. A od ich wysokości zależy, ile pieniędzy pracuje na nasze przyszłe świadczenie.” – pisze dziennik.
W wyliczeniach gazeta założyła, że ZUS przekazywał do każdego funduszu na hipotetyczne konto przyszłego emeryta 100 zł miesięcznie. „W sumie na rachunek w każdym OFE wpłynęło 97 składek, czyli łącznie 9,7 tys. zł. Od każdej składki została potrącona opłata w takiej wysokości, jaka obowiązuje w danym OFE […]. Pozostała po tej operacji część składki została przeliczona na jednostki rozrachunkowe poszczególnych OFE według ich wartości z ostatniego dnia każdego miesiąca. Pierwsza składka wpłynęła 30 września 1999 r., ostatnia pod koniec września 2007 r. Daje to 8 lat inwestowania pieniędzy.” – czytamy.
„Na czele zestawienia według kryterium: stan hipotetycznego konta, są dwa najmniejsze na rynku fundusze – Polsat oraz Pekao. W tych wyliczeniach duże znaczenie mają bowiem wyniki inwestycyjne z ostatniego czasu. A zarówno Polsat, jak i Pekao korzystały ze wzrostu cen akcji małych i średnich spółek giełdowych. Jak wynika z wyliczeń, przykładowy klient najlepszego funduszu, Polsatu, ma na swoim rachunku 16,5 tys. zł, czyli aż o 6,8 tys. zł więcej, niż wpłacił. Niewiele mniej na swoim koncie uzbierała osoba oszczędzająca od 1999 r. w Pekao. Wysokość jej rachunku to 16,1 tys. zł, czyli o 6,4 tys. zł więcej, niż wyniosła suma jej składek. Bardzo dobrze wypadł także jeden z największych na rynku funduszy, ING Nationale-Nederlanden. Jego klient ma na rachunku tylko o niespełna 13 zł mniej niż klient Pekao.” – czytamy dalej.
W dzisiejszym wydaniu „Rzeczpospolitej” ranking otwartych funduszy emerytalnych. Szczegóły w dodatku „Moje Pieniądze”.