„Ostatnią instytucją, która powiadomiła o grupowych zwolnieniach, jest Fortis Bank. Chce on ograniczyć zatrudnienie o 200 osób. To konsekwencja połączenia z Dominet Bankiem. W październiku o podjęciu decyzji zwolnień grupowych informował BGŻ. Z bankiem pożegna się 450 pracowników. Wcześniej zwolnienia grupowe zapowiedziały BPH (blisko 1000 osób), GE Money Bank (ponad 800 osób) i Kredyt Bank (750 osób). Pekao czy Millennium także ograniczały liczbę pracowników, ale nie w ramach grupowych zwolnień. Jako pierwszy wypowiedzenia pracownikom zaczął wręczać Bank Handlowy, który grupowe zwolnienia zapowiedział w marcu 2008 r.”, czytamy w „Rz”.
„- Skala zwolnień w polskich bankach nie jest porównywalna do masowych zwolnień w zachodnich instytucjach finansowych – twierdzi Magdalena Bucka, dyrektor na Europę firmy rekrutacyjnej Edison Morgan. – W Polsce zwolnienia były podyktowane cięciami kosztów i ograniczaniem rozbudowanych struktur. Jej zdaniem spektakularnych redukcji zatrudniania w bankach już nie będzie, chyba że dojdzie do fuzji, których konsekwencją są takie działania.”, pisze gazeta.
Eksperci uważają, że polski sektor bankowy czekają jeszcze fuzje banków. Pojawiają się opinie, że do takich ruchów może dojść jeszcze w przyszłym roku. Jednak z drugiej strony banki powoli luzują politykę kredytową. Jeśli wzrośnie sprzedaż kredytów, instytucje finansowe będą potrzebowały nowych pracowników do obsługi klientów.
Więcej w artykule Elizy Więcław pt. „Banki: koniec dużych zwolnień „.
WB