Pod koniec maja Bank BPH S.A. opublikował sprawozdanie finansowe za 2023 rok. Sprawozdanie prezentujące rekordową w historii polskiej bankowości stratę na poziomie 5,5 mld złotych, przy starcie na poziomie 1,7 mld złotych za 2022 rok. Czy zatem kredytobiorcy frankowi posiadający kredyty hipoteczne w tym banku mają się czego obawiać?
I tak i nie. Wszystko zależy od tego, w jakiej sytuacji znajduje się indywidualny Frankowicz z tego banku. Część kredytobiorców ma nadwyżkę ponad kapitał, część jeszcze nie spłaciła udostępnionego kapitału, niektórzy wszczęli już procesy sądowe, a większość nadal się zastanawia. Jak wynika ze sprawozdania na dzień 31 grudnia 2023 roku Bank BPH S.A. był stroną 18605 postępowań sądowych (na dzień 31 grudnia 2022 roku: 13224), w których kredytobiorcy dochodzą zapłaty w związku z zawarciem umów kredytów indeksowanych i denominowanych do CHF, zawierających abuzywne ich zdaniem postanowienia. Łączna wartość przedmiotu sporu w tych sprawach na dzień 31 grudnia 2023 roku wynosiła 6.948.253.000,00 złotych (na dzień 31 grudnia 2022 roku 4.192.919.000,00 złotych).
Należy również pamiętać, że od podziału w dniu 4 listopada 2016 roku działalność Banku BPH S.A. skoncentrowana jest na obsłudze portfela kredytów hipotecznych w CHF, PLN oraz innych walutach, udzielonych na rzecz osób fizycznych przed jego podziałem. Bank BPH S.A. nie prowadzi nowej sprzedaży kredytów oraz działalności depozytowej, która w kontekście ewentualnej upadłości byłaby kluczowa. Upadłość Banku ogłasza się bowiem, jak miało to miejsce w przypadku Getin Noble Bank S.A, kiedy depozyty są zagrożone. Dlatego też na pewno nie można sytuacji Getin Noble Bank S.A. przekładać na sytuację Banku BPH S.A., gdzie decyzja o ogłoszeniu najpierw restrukturyzacji, a potem upadłości, była podyktowana koniecznością ochrony depozytów, które ten bank posiadał.
Kto jest w najlepszej sytuacji?
Paradoksalnie w najlepszej sytuacji są kredytobiorcy, którzy nie spłacili jeszcze kapitału, czyli suma ich spłat na rzecz banku jest niższa niż kwota udostępnionego kredytu. W momencie ewentualnej upadłości tacy kredytobiorcy de facto nie stracą, ponieważ nadal są dłużnikami banku. W przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytu strony rozliczają się z kwot, które pomiędzy nimi przepłynęły, tzn. bank zwraca kredytobiorcy wszystkie wpłacone raty i inne koszty, a kredytobiorca oddaje kwotę kapitału. W konfiguracji, w której suma spłat nie uzupełnia kwoty kapitału, to klient musi dopłacić do banku brakująca do kapitału kwotę. Warto jednak zaznaczyć, że takich przypadków jest coraz mniej. Boom udzielania tego rodzaju kredytów przypadał na lata 2005-2008, stąd zdecydowana większość Frankowiczów spłaciła już kapitał z nadwyżką.
W dobrej sytuacji są także osoby, które pozwały bank, a w ich sprawie zostało wydane prawomocne postanowienie o zabezpieczeniu. Oznacza to, że sąd zwolnił tych kredytobiorców z obowiązku płacenia rat kredytu do czasu zakończenia procesu. W efekcie tacy Klienci, którzy mają spłacony kapitał i nie ciąży na nich obowiązek comiesięcznej spłaty raty, nie wpłacają już do banku pieniędzy, które w przypadku ogłoszenia upadłości prawdopodobnie nie zostałyby odzyskane.
Kto powinien się obawiać?
Przede wszystkim osoby, które nie podjęły żadnych działań w związku z zawartą z tym bankiem Umową kredytu. Dalsze spłacanie rat, bez weryfikacji umowy kredytu pod kątem zawarcia w niej niedozwolonych postanowień umownych, w przypadku dalszego pogarszania się sytuacji finansowej Banku BPH S.A. może skutkować niemożnością odzyskania przez kredytobiorcę należnych kwot. Dlatego też tak ważne jest podjęcie działań – czy to w zakresie rozmów ugodowych czy pozwania banku.
Czy warto pozwać bank?
Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie samodzielnie. Lata doświadczeń w reprezentowaniu kredytobiorców prowadzą mnie do wniosku, że nie każdy jest gotowy na proces sądowy w danym momencie swojego życia. W kontekście sytuacji Banku BPH S.A. czas jest jednak bardzo istotnym czynnikiem. Jeżeli właściciel tego Banku (amerykańska spółka General Electric Company) będzie gotowy na to, aby rozliczyć wszystkie kredyty frankowe (czy to na skutek procesu czy ugody), to kredytobiorcy będą bezpieczni. Jeżeli jednak decyzja będzie inna, to wówczas rzeczywiście uzyskanie 100 % środków może być bardzo trudne.
Jak najlepiej zabezpieczyć swój interes?
W kontekście sytuacji finansowej tego banku w mojej ocenie kluczowe jest zadbanie o zabezpieczenie swojego interesu przede wszystkim poprzez złożenie wniosku o zabezpieczenie wraz z pozwem, aby w sposób zgodny z literą prawa zaprzestać spłacania rat kredytowych. Praktyka sądów jest taka, że taki wniosek może zostać uwzględniony, jeżeli kredytobiorca spłacił już kapitał, czyli jest rozliczony z bankiem. Wg mojej wiedzy około 90 % takich wniosków jest uwzględnianych na korzyść kredytobiorców.
Czego uczy sytuacja związana z upadłością Getin Noble Bank S.A.?
Najważniejszą lekcją, którą z upadłości Getin Noble Bank S.A. powinni wyciągnąć Frankowicze z Banku BPH S.A., jest przede wszystkim konieczność, a wręcz obowiązek podjęcia działania we własnej sprawie. Rok temu, kiedy wiadomo było, że upadłość Getin Noble Bank S.A. zostanie ogłoszona, wielu kredytobiorców z tego banku uświadomiło sobie, że powinno podjąć jakieś kroki związane z ich umową. Z mojego puntu widzenia należało te kroki podjąć wcześniej, m.in. przeanalizować umowę i zweryfikować wysokość swoich wpłat do banku, aby m.in. uzyskać zabezpieczenie i nie „dotować” masy upadłościowej. Kredytobiorcy, którzy to zrobili, są obecnie w najlepszej sytuacji, bo mają prawomocne postanowienia o zabezpieczeniu, od miesięcy nie płacą rat i oczekują na wyrok w swojej sprawie.
Konkluzja
Quasi „upadłość” Banku BPH S.A. została ogłoszona de facto z momentem jego podziału w 2016 roku, kiedy to aktywa i produkty nieobarczone ryzykiem prawnym zostały wydzielone do Alior Bank S.A. i kiedy to w Banku BPH S.A. zostawiono kredytu hipoteczne powiązane z walutami obcymi, w szczególności kursem franka szwajcarskiego. Nie dziwią zatem pogarszające się wyniki finansowe tego banku. To powinno mobilizować kredytobiorców z tego Banku do podjęcia działań.
Autor: Karolina Pilawska. W swojej dotychczasowej karierze pracowała w prestiżowych warszawskich kancelariach, sądach powszechnych oraz polskim związku sportowym. Była także wykładowcą na Akademii Leona Koźmińskiego. Jest również autorem artykułów, m. in. w „Monitorze Prawniczym”. Specjalizuje się w prawie gospodarczym oraz finansowym, ze szczególnym uwzględnieniem procesów cywilnych prowadzonych na tym tle. Reprezentuje Klientów w sprawach karnych, w tym w sprawach z zakresu tzw. „przestępstw białych kołnierzyków”.