Jak podaje dziennik, do tej pory nie pojawił się żaden inwestor, który miałby wesprzeć operację upaństwowienia banku. Głównym akcjonariuszem BOŚ jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Pod koniec ubiegłego roku rząd wymusił na szwedzkiej grupie SEB, która posiadała 47 proc. akcji banku, deklarację sprzedaży tego pakietu. Potrzebne na ten cel fundusze wynoszą 570 mln zł. Rząd zaplanował, żeby pakiet SEB odkupić za pieniądze przeznaczone na ekologię. Kwotę około 100-120 mln złotych miały zgromadzić wojewódzkie fundusze ochrony środowiska. Jak się jednak okazało nie dysponują taką kwotą.
Wcześniej szefowie NFOŚ wielokrotnie zapewniali o dużym zainteresowaniu inwestorów akcjami banku. Jego wiceprezes Stanisław Kostrzewski zapowiadał, że rozstrzygnięcia zapadną do 24 kwietnia. Jednak nadal nie ma inwestora.
Według doniesień prasowych mógłby nim być PKO BP. Jednak ani zarząd PKO BP, ani NFOŚ nie potwierdzają wyboru inwestora. „Gazeta” zauważa, że gdyby PKO BP chciał odkupić pakiet akcji, zarząd banku miałby spore kłopoty, by wytłumaczyć inwestorom sens wyłożenia pieniędzy na BOŚ. Dziennik przypomina, ze BOŚ wymaga restrukturyzacji (ma jeden z niższych na rynku wskaźnik efektywności ROE – tylko 7 proc.). Poprzedni prezes banku Sergiusz Najar twierdził, że bank potrzebuje 350 mln zł.