Przebicie tego poziomu skutkowałoby prawdopodobnie dalszymi spadkami i ponownym wejściem w kanał horyzontalny w obszarze 3150pkt – 3450 pkt. Patrząc jednak na to, że rozpoczęła się publikacja wyników spółek za I kwartał tego roku i już pierwsze z nich które się pojawiły wskazują na to, że wyniki spółek będą bardzo dobre można oczekiwać, że ww poziom zostanie obroniony. To, czy jednak przed zakończeniem publikacji wyników uda nam się ponownie ustanowić nowe rekordy cenowe pozostaje już dużą niewiadomą. Być może ponownie pomoże nam wspaniała atmosfera panująca zarówno na rynku amerykańskim jak i rynkach azjatyckich. Szczególnie rynek amerykański może być dużym zaskoczeniem dla inwestorów.
Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że w dobie słabych danych makroekonomicznych napływających z tego rynku i powszechnego oczekiwania na rozpoczęcie recesji w amerykańskiej gospodarce, indeksy giełdowe zachowują się zupełnie odwrotnie i biją kolejne historyczne rekordy cenowe. Jeżeli mielibyśmy zastosować w tym miejscu jedną ze znanych reguł, mówiącą o tym, że zachowanie się indeksó giełdowych wyprzedza zachowanie się całej gospodarki danego kraju, to możnaby uznać, że w USA nie tylko nie będzie recesji czy spowolnienia w najbliższym czasie, ale wręcz przeciwnie,powinniśmy mieć do czynienia ze znacznym ożywieniem.
Dobrym przykładem jest oczywiście wczorajszy rekord indeksu Dow Jones, który zamknął się na poziomie 13089,88 pkt, przekraczając tym razem po raz pierwszy poziom 13 tys. punktów i to w bardzo ładnym stylu. Również indeks S&P 500 ustanowił kolejny rekord cenowy zamykając się na poziomie 1495,42 pkt. Ponownie pozostaje nam mieć nadzieję, że również u nas inwestorzy zareagują w końcu na publikację danych ze spółek oraz wspomagani rosnącymi indeksami za oceanem przystąpią do zdecydowanych zakupów.