Na szczęście popyt okazał się na tyle wystarczający, że przejął inicjatywę od sprzedających i nie pozwolił indeksom akcji na większe spadki. Szczególnie cieszy obrona poziomu 3560 pkt na indeksie WIG 20, który jeszcze do niedawna był mocnym poziomem oporu dla tego indeksu, a teraz wyrasta na znaczący poziom wsparcia. Dzisiejsze poranne zachowanie rynków azjatyckich, gdzie indeks giełdy w Szanghaju, mimo potwierdzenia się w dniu wczorajszym danych dotyczących wysokości dynamiki rozwoju gospodarki chińskiej w pierwszym kwartale 2007 (11,1% PKB) znowu pokazał swoje kły, oznacza, że inwestorzy potraktowali te dane jako czynnik krótkoterminowy i mimo obaw co do tego, że Chiński Bank Ludowy bedzie zmuszony do kolejnej podwyżki stóp procentowych (celem schłodzenia rozpędzonej gospodarki), przystąpili do zdecydowanych zakupów, wykorzystując spadające kursy akcji do przeprowadzenia taniego uzupełnienia swoich portfeli.
Dla naszego rynku akcji oznacza to ni mniej ni więcej, tylko to, że wracamy do starego scenariusza polegającego na wzrostach cen akcji i nowych rekordach indeksów giełdowych. Powinna nas w tym wspierać publikacja wyników za pierwszy kwartał tego roku, które patrząc na to co się dzieje z całą gospodarką powinny być bardzo dobre i w wielu przypadkach powinny znacznie zredukować wysokość wskaźników finansowych poszczególnych spółek giełdowych. Szczególnie tych małych i średnich, które wykazują dużą dynamikę wzrostu przychodu i zysków z kwartału na kwartał. Całkiem nieźle powinny się również zachowywać kursy akcji banków, gdzie inwestorów z pewnością przyciągnie informacja o możliwej do zrealizowania wypłacie dywidendy za 2006 rok. W 2006 r. krajowe banki zarobiły grubo ponad 10 mld zł, z czego możliwym jest, że swoim akcjonariuszom wypłacą w postaci dywidendy blisko 5,5 mld złotych. W połączeniu z zapowiadaną dywidendą w KGHM Polska Miedź czy PKN Orlen powinno to wpłynąć na pozytywne zachowanie się inwestorów portfelowych w najbliższym czasie.