Choć rynek nowych samochodów odnotował spadek rok do roku, to dzięki flotom udało się uniknąć gorszego wyniku. Koniec roku i początek nowego to zwykle okres wzmożonej wymiany floty. Mimo, że nadal wiele przedsiębiorstw przedłuża czy to kontrakty leasingowe, czy też okres użytkowania samochodów kupowanych za gotówkę, to jednak część firm zdecydowała się wymienić auta.
Wyniki pokazały również, że duży wpływ na sprzedaż w poprzednich miesiącach, miały dopłaty (tzw. premie wrakowe) do zakupu nowych samochodów na kilku zachodnich rynkach. Wzmożony eksport aut, kupowanych w polskich salonach, wpłynął wówczas pozytywnie na poziom sprzedaży.
Samochody są traktowane jako pewnego rodzaju inwestycja na 3-4 lata, świadcząca o optymizmie konsumenta. O ile jednak klienci indywidualni szybciej rezygnują z zakupu nowych aut, na rzecz używanych, o tyle floty firmowe rządzą się innymi prawami.
Najważniejszy dla firmy jest rachunek ekonomiczny. Przestoje w coraz starszej flocie, spowodowane awariami i serwisami, negatywnie odbijają się na kosztach utrzymania.
– Oceniam, że około czterdzieści procent firm wstrzymywało decyzje o wymianie aut, w oczekiwaniu na przebieg kryzysu. Mimo, że dało się odczuć pewne spowolnienie we flotach, to jednak część przedsiębiorstw zdecydowała się wymienić samochody. W tym roku wzrost liczby samochodów flotowych w branży CFM był niższy w porównaniu do lat poprzednich, jednak coraz wyraźniej widać już symptomy ożywienia na rynku. Lekkim impulsem do pobudzenia branży leasingowej, może być kolejny koniec „kratki”, czyli zlikwidowanie możliwości odliczania VAT od zakupu i paliwa, choć nie przeceniałbym jej znaczenia. Auto z kratką przestało być głównym sposobem na oszczędności – podsumowuje Ireneusz Tymiński, General Manager KBC Autolease Polska
Klientów indywidualnych, jak i firmy, do zakupów może zachęcić wzmożona aktywność producentów samochodów, czyli wyprzedaże i inne akcje promocyjne.
Źródło: KBC Autolease