„Aż 55 proc z nas przyznaje się do problemów ze spłatą zobowiązań. Ekonomiści ostrzegają, że jeżeli ten trend się utrzyma, w kłopocie może się znaleźć cała gospodarka. W ciągu ostatniego kwartału odsetek żyjących ponad stan zwiększył się o jedną piątą – wynika z danych zebranych przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych i Instytut Rozwoju Gospodarczego przy stołecznej SGH.”, czytamy w „Dzienniku”.
„Równie pesymistycznie sytuację przedstawia opublikowany wczoraj „InfoDług”, raport InfoMonitora Biura Informacji Gospodarczej. W ciągu ostatniego roku aż o 44 proc. zwiększyła się wartość niespłaconych w terminie rat kredytowych, rachunków za energię elektryczną, usługi telekomunikacyjne i czynsz oraz opłat leasingowych. Zaległości, których termin płatności upłynął przed co najmniej dwoma miesiącami, to już 7 mld zł […].”, pisze gazeta.
„Niepokojące wnioski płyną również z badań przeprowadzonych dla firmy doradztwa finansowego AZ Finanse. Okazuje się, że ponad połowa Polaków przeznacza na obsługę rat i rachunków aż 55 proc. całości wynagrodzenia. W połączeniu z faktem, że nie mamy niemal żadnych oszczędności, tworzy to wręcz wybuchową mieszkankę.”, czytamy dalej.
Z danych InfoMonitora wynika, że w Polsce jest już ponad 1,2 miliona osób, które zalegają z płatnościami powyżej 60 dni. Jak pokazują jednak dane raportu InfoDług, ponad 70 proc. długów nie przekracza kwoty 5 000 złotych. Statystyczny klient podwyższonego ryzyka to trzydziestokilkuletni mężczyzna mieszkający w województwie śląskim lub mazowieckim. Jego średnie zadłużenie wynosi 5860 złotych.
Więcej na ten temat w „Dzienniku”.