„Zadłużenie Polaków na kartach kredytowych wzrosło w 2007 r. o ponad połowę -z 5,8 mld do 8,8 mld zł. Jeśli to tempo się utrzyma, pod koniec roku zadłużenie sięgnie 14 mld zł. Walczące o rynek banki proponują karty kredytowe nawet najmniej zarabiającym Polakom, których dochód wynosi grubo poniżej tysiąca złotych miesięcznie. Mogą oni otrzymać limit kredytowy w wysokości dwu-, trzykrotności zarobków. Jak wynika z […] raportu, coraz więcej osób korzysta z tego rodzaju kredytu. Zadłużonych jest ponad połowa z 9 mln posiadaczy kart kredytowych.”, czytamy w dzienniku „Polska”.
„Dlaczego Polacy zaczęli żyć na kartę? Bo plastikowy pieniądz jest łatwo dostępny: wystarczy jeden podpis i możemy się zadłużać. Korzystając z niej, nie mamy poczucia, że zadłużamy się. Zyskujemy za to pewność, że pieniądze są zawsze pod ręką. To przyjemne, ale i bardzo niebezpieczne. Nie zdajemy sobie sprawy, że karta kredytowa to sprytna pułapka zastawiona przez bankowców. Korzystanie z niej kosztuje znacznie więcej niż zwyczajny kredyt z naszego rachunku bankowego.”, pisze gazeta.
„Analitycy Open Finance porównali koszt kredytu wynoszącego 2,5 tys. zł spłacanego w ciągu roku. Założyli, że kredyt na karcie jest udzielany średnio na 20 proc, a na koncie – na 15 proc. Według ich wyliczeń takie zadłużenie na karcie kosztowałoby nas 292 zł (w tym m.in. koszty jej wydania i obsługi), a na koncie -115 zł. Czyli korzystanie z karty kredytowej jest trzy razy droższe niż z limitu kredytowego na koncie.”, informuje dziennik.
Więcej na ten temat w dzienniku „Polska”.