Mało który państwowy system emerytalny jest w stanie zapewnić stopę zastąpienia na godziwym poziomie. Dlatego dodatkowe oszczędzanie na emeryturę coraz częściej będzie decydowało o jakości życia w przyszłości. Kolejne kraje wprowadzają instrumenty zachęcające do odkładania pieniędzy na okres po zakończeniu aktywności zawodowej. Teraz nadszedł czas na Polskę. Obowiązujące od 1 lipca Pracownicze Plany Kapitałowe nie zostały jednak wymyślone od zera – bazują na systemach funkcjonujących już w Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii i Turcji.
KiwiSaver – czyli pierwsze „PPK”
Dobrowolny system pracowniczego oszczędzania na emeryturę z automatycznym zapisem został po raz pierwszy wprowadzony w 2007 roku w Nowej Zelandii. Do programu zapisywani są na poziomie kraju wszyscy nowi pracownicy, którzy spełniają określone kryteria dotyczące wieku i obywatelstwa. Składki są płacone przez pracowników i pracodawców, a ich wysokość może wynosić 3, 4 lub 8 proc. wynagrodzenia brutto. Do tego, podobnie jak w Polsce, co roku państwo dodaje określoną kwotę.
– System ten cieszy się dużą popularnością. Nowozelandczycy obserwują regularny spadek liczby osób, które rezygnują z oszczędzania w ramach programu. Co ciekawe, coraz więcej obywateli myśli przyszłościowo. W 2017 roku ponad 300 tys. uczestników stanowiły osoby niepełnoletnie, których do programu zapisali rodzice – mówi Grzegorz Chłopek, prezes Nationale-Nederlanden PTE.
Wielka Brytania i Turcja
Brytyjski system programów pracowniczych działa od 2008 roku. Podobnie jak polskie PPK zakłada automatyczny zapis i dobrowolność uczestnictwa. W składce mają swój udział pracownicy i pracodawcy, a państwo proponuje ulgi podatkowe. Opłaty za zarządzanie zgromadzonym kapitałem ograniczone są do minimum. Wysokość wpłat jest stopniowo podnoszona. Według szacunków, z programu zrezygnowało do tej pory 8-12 proc. wszystkich uprawnionych.
Oprocentowanie obligacji skarbowych we wrześniu utrzymane zostało na poziomie z sierpnia
Turecki program był wzorowany na modelu brytyjskim. Umożliwia zaprzestanie oszczędzania w programie w dowolnym momencie. W takim wypadku należy się liczyć z potrąceniem części wpłat z budżetu państwa. Pracownik może także zdecydować o sposobie wypłaty środków. Na dodatkowy bonus, w wysokości 5 proc. odłożonego kapitału, mogą liczyć osoby po 56. roku życia, które oszczędzały w programie minimum 10 lat i zdecydują się na dożywotnie świadczenie emerytalne. W składce udział mają pracownicy i państwo. Natomiast pracodawca ma tutaj dowolność.
Holandia – wzór do naśladowania
Jak na emeryturę oszczędza się w innych państwach? Jednym z ciekawszych przykładów jest Holandia, której system emerytalny znajduje się w czołówce międzynarodowych rankingów. W ostatniej edycji raportu firmy Mercer kraj ten otrzymał ponad 80 punktów na 100 możliwych. Wśród najważniejszych wyróżników wskazać należy szeroki wachlarz prywatnych produktów emerytalnych. Dzięki tak rozbudowanemu systemowi Holendrzy mogą liczyć na najwyższą stopę zastąpienia spośród wszystkich krajów OECD.
– Holandia charakteryzuje się wysokim odsetkiem osób oszczędzających w planach pracowniczych – dotyczy to ponad 90 proc. społeczeństwa. To wynik budowanej od lat kultury oszczędzania oraz nietypowej konstrukcji systemu – mówi Grzegorz Chłopek z Nationale-Nederlanden.
Chociaż udział w nim jest dobrowolny, to po uzyskaniu zgody Ministerstwa Spraw Społecznych i Zatrudnienia pracodawcy mogą obligatoryjnie objąć programem oszczędzania wszystkich pracowników z określonych sektorów gospodarki. W takim przypadku nie mogą oni zrezygnować z uczestnictwa. Od wielu lat spośród dużych kapitałowych funduszy emerytalnych Holendrzy odnotowują najwyższe realne zwroty z inwestycji.
Źródło: Nationale-Nederlanden