„Raiffeisen Bank przyznał, że około 10 proc. jego klientów spekulowało na opcjach. – 180 przedsiębiorców kupowało u nas opcje, a 59 zawierało transakcje typu CIRS (walutowe transakcje zamiany stóp procentowych – red.) – tłumaczy Łukasz Januszewski, członek zarządu banku. Nie podał, ile spółka straciła na tych transakcjach, a Raiffeisen opublikuje wyniki finansowe dopiero w przyszłym tygodniu.”, czytamy.
„Raporty kolejnych banków potwierdziły wcześniejsze szacunki ”Rz”, według których rezerwy z tytułu opcji walutowych w skali całego sektora bankowego sięgną po czwartym kwartale 2008 r. blisko 1 mld zł. Największe musiały zawiązać Fortis Bank (113 mln zł z tytułu już rozliczonych oraz 104 mln zł na wycenę otwartych transakcji), ING Bank (odpisał 163 mln zł z tytułu samych opcji oraz 72 mln zł jako koszty ryzyka klientów) oraz Millennium Bank (odpisał już 152 mln zł).”, podaje dziennik.
„Ale to jeszcze nie koniec. – Problem opcji walutowych zaważy jeszcze na wynikach pierwszego kwartału, w drugim już w dużo mniejszym stopniu. Skala będzie zależała od kursu złotego i od tego, ile z tych pozycji zostanie w tym czasie zamkniętych – uważa Tomasz Bursa, analityk biura maklerskiego Ipopema.
Większość umów opcyjnych wygasa na przełomie drugiego i trzeciego kwartału 2009 r. i wtedy będzie już można podsumować straty, jakie poniosły banki. Straty firm, według ostatnich szacunków KNF, nie przekraczają 15 mld zł, ale zmieniają się też wraz z kursem złotego.”, czytamy dalej.
Problem opcji walutowych dotyczy przede wszystkim wielu firm, które popadły w poważne kłopoty finansowe. Ich liczba rośnie z każdym dniem. Problemy firm z tytułu opcji przełożą się także na przedsiębiorców, którzy z tych instrumentów nie korzystali. Najprawdopodobniej banki przykręcą jeszcze mocniej kurek z kredytami dla sektora przedsiębiorstw.
Więcej na ten temat w „Rzeczpospolitej” w artykule „Opcje nadal szkodzą” autorstwa Moniki Krześniak.