Split payment wszedł w życie 1 lipca i jak przekonywało Ministerstwo Finansów: na początku mechanizm podzielonej płatności miał dotyczyć wyłącznie dużych przedsiębiorstw. Niestety już w pierwszych dniach uruchomienia systemu część przelewów wykonywanych przez duże firmy dla drobnych przedsiębiorców – jednoosobowych działalności gospodarczych – została przez bank zwrócona na konta wysyłających przelewy. Poszkodowani to mali przedsiębiorcy, którzy do prowadzenia swoich działalności korzystają z kont osobistych.
MPP obejmujący obligatoryjnie od 1 lipca 2018 duże przedsiębiorstwa, tj. te zatrudniające co najmniej 250 osób i z obrotem co najmniej 50 mln euro rocznie (lub zatrudniające co najmniej 250 osób i mające sumę aktywów bilansu na poziomie co najmniej 43 mln euro), wymaga, aby faktury i przelewy były dzielone na część netto i VAT. Płatność za fakturę, w takiej formie trafiającą na konto osobiste małego przedsiębiorcy, który zgodnie z ustawami:
- Ustawa z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej,
- Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa
– ma możliwość wykorzystywania konta osobistego do prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej, zostaje odesłana przez bank do nadawcy.
Na wykorzystywanie konta osobistego do prowadzenia działalności zwykle nie pozwalają regulaminy banków, ale jak pokazują różne badania, regulaminów konsumenci najczęściej nie czytają albo czytają niedokładnie.
Część analityków, ekspertów przewidywała, że split payment wywoła przejściowe problemy z płynnością zwłaszcza u małych przedsiębiorców, którzy rozliczają się z VAT-u w systemie kwartalnym, nikt jednak nie przewidział, że już pierwszego dnia pieniądze nie będą docierały do adresatów.
– To pierwsze utrudnienie dla małych przedsiębiorców, które jednak można łatwo zlikwidować, zakładając konto firmowe – mówi Małgorzata Anisimowicz, prezes PMR Restrukturyzacje SA. – W szerszej perspektywie, powiedzmy kilkutygodniowej, część firm zacznie doświadczać obniżania parametrów płynności finansowej związanego z VAT-em blokowanym na specjalnych subkontach. Dla części przedsiębiorców to radykalna zmiana, w której VAT przestaje być kwotą środków obrotowych, a w niektórych przypadkach finansowanie VAT-u muszą rozpocząć również ze swoich środków netto – dodaje Małgorzata Anisimowicz.
Banki mają swój moment
Split payment wymógł na bankach szybkie dostosowanie kont firmowych do wymogów ustawy. Zmiany dotyczyły systemów informatycznych, umów, regulaminów etc. Od tej chwili jednak banki mogą liczyć na nowych klientów na konta firmowe – przedsiębiorców, którzy dotychczas korzystali wyłącznie z kont osobistych, a przede wszystkim na olbrzymie środki z VAT-u blokowane na subkontach firm w całej Polsce, księgowane zaś na rachunkach obsługiwanych przez banki. To jakby wszystkie duże firmy w Polsce, a niedługo po prostu wszystkie, założyły konta na depozyty krótkoterminowe i przekazywały 23 proc. z każdej faktury na taki depozyt.
Skutkiem powszechnego wprowadzania MPP jest większa transparentność rozliczeń podatkowych, która ma sprawić, że zmniejszy się ryzyko natrafienia na nieuczciwego przedsiębiorcę manipulującego podatkiem VAT, zmniejszy się również ryzyko ponoszenia konsekwencji niezapłacenia VAT-u w sytuacji, gdy go jeszcze nie otrzymaliśmy. Według specjalistów rynkowych to zmiana w dobrym kierunku, wyrównująca konkurencyjność firm i zmniejszająca pole do manipulacji podatkowych. Krótkoterminowe efekty zmian dla wielu firm będą odczuwalne już w ciągu najbliższych kilku miesięcy.
Źródło: PMR Restrukturyzacje