Banki płacą po 450 tys. USD, o połowę więcej niż przed dwoma laty, zagranicznym specjalistom, którzy na miejscu zajęliby się zarządzaniem tym bogactwem. Pięć krajów z regionu Azji i Pacyfiku – poza Chinami – najnowszy raport Capgemini i Merrill Lynch zalicza do 10 najszybciej rozwijających się rynków dla milionerów.
Według „Parkietu” największy na świecie bank Citigroup zatrudnia już w Azji 1,5 tys. specjalistów w działach bankowości prywatnej. W krótkim i średnim okresie spodziewa się jej dwucyfrowego rozwoju rocznie. I w takim samym tempie zamierza zwiększać zatrudnienie. W ub.r. przychody Citigroup za obsługę azjatyckich bogaczy sięgnęły 483 mln USD, prawie 1/4 łącznych przychodów spółki w tym segmencie rynku.
Zarządzający działami bankowości prywatnej liczą nie tylko na równie szybki jak dotychczas wzrost liczby milionerów w Azji, ale też na to, że ponad połowę oszczędności Azjaci trzymają obecnie na rachunkach bankowych. W Stanach Zjednoczonych odsetek ten nie przekracza 20%. Po zmianie przyzwyczajeń i liberalizacji przepisów będzie więc czym zarządzać – czytamy w „Parkiecie”.