„Choć Rosjanie bez względu na wiek wyrabiają sobie pierwsze karty bankowe, ma je dopiero co trzeci statystyczny obywatel. Zaledwie 5 proc. ludności może się pochwalić posiadaniem karty kredytowej. Liczba bankomatów jest wciąż pięciokrotnie mniejsza niż w USA i trzykrotnie niż w Europie. Z kolei Merrill Lynch ocenia, że w domach jest jeszcze schowane 20 mld dolarów, bo tradycyjna nieufność do instytucji państwowych maleje powoli. Żywiołowo natomiast rosną kredyty na kupno mieszkania, bo ponad połowa Rosjan nie jest zadowolona z obecnych warunków, a zaledwie 1 proc. rodzin korzystało dotychczas z pomocy banków.” – czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Boomowi w bankowości detalicznej, widocznemu od pewnego czasu, towarzyszy ożywienie usług dla firm, zaniedbywanych do tej pory przez banki, bo uważanych za zbyt ryzykowne. „Kilka lat po poważnym kryzysie finansowym w 1998 r. pożyczki dla firm są jeszcze skromne: 40 mld dolarów, czyli tyle, ile wynosi połowa kredytów dla osób fizycznych, ale pojawiła się już tendencja wzrostowa” – stwierdza analityk z Banku Alfa Natalia Orłowa.
Coraz więcej instytucji finansowych interesuje się rosyjskim rynkiem. W ostatnich tygodniach otwarcie działalności w Rosji i na Ukrainie zapowiedział Provident Financial – spółka, do której należy Provident Polska. Banku w Rosji szuka już od jakiegoś czasu GETIN Holding.
Więcej na temat w „Rzeczpospolitej”.