„Bank Handlowy wprowadził właśnie mechanizm umożliwiający równoległe wydawanie pieniędzy i ich oszczędzanie. Jeśli klient się zgodzi, każdej płatności kartą debetową będzie towarzyszył odpływ z ROR-u niewielkiej kwoty na wysokooprocentowane konto oszczędnościowe. Przy zakupie za kwotę 85 zł po zapłaceniu kartą końcówka, czyli 5 zł,trafi na rachunek oszczędnościowy z oprocentowaniem 4,65 proc. w skali roku. – To rozwiązanie, które jest niezwykle popularne w Stanach Zjednoczonych. Liczymy, że przyjmie się również u nas – mówi Monika Jabłkowska, dyrektor ds. segmentów detalicznych w Banku Handlowym. – Tym bardziej że ludziom trudno zmobilizować się, aby regularnie odkładać niewielkie kwoty – dodaje. Spodziewa się, że klienci będą w ten sposób oszczędzać miesięcznie między 20 a 50 zł.”, czytamy w „Dzienniku”.
„Większości instytucji finansowych zależy jednak na zdecydowanie wyższych kwotach. Toyota Bank, każdemu, kto utrzyma na koncie osobistym co najmniej 4 tys. zł, przekaże w prezencie co miesiąc 5 zł. Millennium zabiega o co najmniej 2 tys. zł depozytu, wykorzystując do tego Huberta Urbańskiego. W telewizyjnych spotach reklamuje on lokatę, której oprocentowanie rośnie w ciągu roku z 5 proc. do niewiarygodnego poziomu 10 proc, ale tylko w 12. miesiącu oszczędzania. mBank, dla którego internetowe konto oszczędnościowe jest produktem flagowym na coraz bardziej konkurencyjnym rynku, będzie do swojego rachunku namawiał nie tylko poprzez telewizyjne spoty, ale bezpośrednio. Jeszcze nie zdradza, gdzie […].”, czytamy dalej.
Po trzech podwyżkach stóp procentowych, łącznie o 0,75 pkt proc., wzrosło oprocentowanie depozytów w bankach. Jeszcze do niedawna banki proponowały swoim klientom oprocentowanie lokat na poziomie 2-3 proc. Obecnie proponują nawet dwukrotnie więcej. Eksperci prognozują, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się kolejnych podwyżek stóp procentowych, a najbliższej już w listopadzie.
Więcej na ten temat w „Dzienniku”.