„— Wygląda na to, że trzeba będzie zrezygnować z koncepcji emerytury małżeńskiej — potwierdza Paweł Wypych, prezes ZUS, wiceprzewodniczący rządowego zespołu, który pracuje nad dokończeniem reformy emerytalnej.
W praktyce oznacza to brak jakiegokolwiek dziedziczenia kapitału zgromadzonego w OFE przez emeryta. Niewesoło będą miały też małżeństwa, w których jedno z małżonków nie pracuje lub zarabia dużo mniej” – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
„— To porażka rządu. To był jeden z kluczowych elementów tej ustawy, który należało popierać. Nie rozumiem, dlaczego rząd wycofuje się z możliwości dania ludziom wyboru. Wybór z trzech produktów jest lepszy niż z dwóch — mówi Wojciech Nagel, ekspert od ubezpieczeń społecznych Business Centre Club.
Dlaczego emerytura małżeńska to dobry pomysł?
— Jest sprawiedliwa i poprawia sytuację kobiet — dodaje Wojciech Nagel.
Takich samych argumentów używał rząd, uzasadniając jej wprowadzenie do pierwszej wersji projektu ustawy. Po pierwsze, zabezpiecza byt małżonka, który zarabia gorzej, bo po śmierci lepiej zarabiającego dalej dostawałby wyższe świadczenie niż jego indywidualna emerytura (mowa była o 60 proc. wspólnej emerytury).
Po drugie, ogranicza bulwersujący brak dziedziczenia kapitału w przypadku emeryturze indywidualnej. Zgodnie z zasadami tej ostatniej, jeśli emeryt umrze dzień przed przejściem na emeryturę, rodzina odziedziczy całość pieniędzy, które zgromadził w OFE. Jeśli umrze dzień po przejściu, nie dostanie ani grosza. Niewykorzystany kapitał zostanie w systemie, czyli w zakładzie wypłacającym” – podaje dalej „Puls Biznesu”.
„Dlaczego rząd chce odejść od emerytury małżeńskiej? Bo trudno ją wyliczyć.
— W przyszłości będzie tak: każdy emeryt za 1 tys. zł kapitału dostanie takie a takie świadczenie. Trudno o taką standardową ofertę w przypadku małżeństw, w których raz różnica wieku wynosi 5, a raz 15 lat. Na dodatek małżonkowie mają różny staż pracy — mówi Paweł Wypych.
Nie wszystkich te trudności przerażają.
— Ustawa określała kryteria, kiedy emerytura małżeńska mogłaby być wybierana. Nie przesadzajmy z tym skomplikowaniem. To nie są rzeczy, których nie dałoby się wyliczyć — twierdzi Wojciech Nagel.
— Wyliczenie to tylko kwestia odpowiedniego programu komputerowego — dodaje Sylwester Pawłowski, poseł SLD” – informuje dalej „Puls Biznesu”.
Obecnie przyszli emeryci mogą wybierać spośród oferty piętnastu OFE, zarządzających łącznie ponad 138 mld zł (dane na 29.06.2007). Możliwości oszczędzania daje także dobrowolny III filar, w ramach którego dostępne są m.in. indywidualne konta emerytalne. Niestety podobnie jak pracownicze programy emerytalne nie cieszą się one jeszcze dużą popularnością wśród Polaków.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Pulsu Biznesu“, w artykule Grzegorza Nowackiego „Rząd odbiera, co nasze”.
A.Ł.