„Polska nie jest pierwszym krajem na liście tych, z których SEB się wycofuje. Niedawno wszystkie oddziały private bankingu zamknięto w Wielkiej Brytanii. Zlikwidowano także część oddziałów w Szwajcarii.
Co będzie z polskimi klientami? – Polacy wciąż mogą być bezpośrednimi klientami SEB. Dotychczas ich aktywa i tak były trzymane na rachunkach w centrali, w Luksemburgu, choć lokowane przez polskie oddziały – komentuje Piotr Sawala, dyrektor zarządzający SEB w Polsce. Nie wiadomo, o jakiego rzędu aktywa chodzi. Przedstawiciele SEB nie chcą ujawnić, ile pieniędzy powierzyli im polscy klienci. Usługi private banking były oferowane mniej więcej od początku 2007 r.”, czytamy w „Parkiecie”.
„SEB wciąż w Polsce będzie świadczył dla klientów korporacyjnych usługi np. w zakresie finansowania handlu, leasingu i faktoringu. Czy dotychczasowi pracownicy private bankingu przejdą do pozostającej w Polsce działalności SEB? Według Piotra Sawali, nie. Około 10 osób z końcem marca pożegna się z grupą SEB. Wciąż nie wiadomo, co stanie się z pracownikami SEB TFI.”, pisze gazeta.
SEB jest jedną z największych grup finansowych na świecie, obecną na globalnych rynkach już od 150 lat. Jest wiodącym bankiem na rynku Skandynawskim, jak również posiada znaczącą pozycję w rejonie krajów nadbałtyckich. Prowadzi działalność w 20 krajach świata, zarządza aktywami o wartości przekraczającej 108 mld euro i zatrudnia ponad 20 tysięcy pracowników.
Więcej szczegółów w „Parkiecie” w artykule „Koniec private bankingu” autorstwa NCH.