Inwestorzy wstrzymują się z zawieraniem większych transakcji, oczekując po pierwsze na wyjaśnienie się sytuacji na krajowej scenie politycznej. W czwartek szef Samoobrony zasugerował, że jego partia ponownie może zacząć popierać rząd, a dziś Wojciech Wierzejski z LPR powiedział, że Roman Giertych i Andrzej Lepper na konferencji prasowej wygłoszą ważne oświadczenie. Ma to nastąpić w samo południe. Warto jednak podkreślić, że w również w piątek Marek Kuchciński z PiS powiedział, że powrót do koalicji w starym kształcie raczej nie jest możliwy.
Mniejsze obroty na rynku to również wynik niepewności jego uczestników, co do publikowanych po południu danych z amerykańskiego rynku pracy (o tym szerzej w części raportu poświęconej rynkowymi międzynarodowemu) i ewentualnego ich wpływu na kurs EUR/USD.
Rynek międzynarodowy:
Czwartkowa decyzja Europejskiego Banku Centralnego nie zaskoczyła. Tak jak tego oczekiwało blisko 100 proc. ekonomistów główna stopa procentowa w strefie euro została podniesiona o 25 pkt bazowych, do 3,25 proc. i znalazła się na najwyższym poziomie od listopada 2001 r. Dużo emocji wzbudziła jednak za to wypowiedź szefa ECB. Z jednej strony Jean-Calude Trichet powiedział, że bank centralny monitoruje uważnie zagrożenia inflacyjne, sugerującym tym samym to, że do kolejnego podwyższenia kosztu pieniądza w Eurolandzie dojdzie w grudniu, ale z drugiej nie dał wyraźnego sygnału, co do tego, że po tym terminie polityka monetarna będzie dalej zacieśniana. Większa część analityków odebrała jego słowa jako mniej jastrzębie niż się spodziewano. Na rynku nie brakowało jednak tych dla których treść wystąpienia szefa ECB to zapowiedź dalszych sukcesywnych podwyżek. Na rynku walutowym przeważyła opinia tych pierwszych. Kurs EUR/USD spadł i wczoraj, a także dziś testował ok. poziomu 1,2670. W piątek o godz. 11:45 (CET) cena wspólnej waluty wynosiła 1,2678.
W ciągu dzisiejszego dnia, w centrum uwagi inwestorów znajdzie się niewątpliwe publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy za wrzesień. Nastąpi ona o godz. 14:30 (CET). Oficjalne prognozy agencji Reuters i Bloomberg pokazują, że we wrześniu w sektorze pozarolniczym przybyło 120-125 tys. nowych etatów. Po przedstawionych na początku tygodnia słabych raportach Challenger’a i ADP za ten sam miesiąc duża cześć instytucji obniżyła już jednak nieco swoje estymacje. Informacje te jako kolejne z rzędu pozwolą ocenić, jakie działania będzie podejmował Fed na przestrzeni najbliższych miesięcy. Jak na razie przeważa opinia, że do obniżki stóp procentowych w okresie tym nie dojdzie. Z ostatnich wypowiedzi przedstawicieli banku centralnego USA wynika bowiem, że pomimo widocznego spowolnienia wzrostu gospodarczego, są oni cały czas zaniepokojeni wysoką inflacją.
Technicznie rzecz biorąc na rynku EUR/USD mamy stabilizację. Kluczowym oporem cały czas jest poziom 1,2767, stanowiący wtorkowe maksimum. Jego udane przebicie w górę otworzyłoby drogę do 1,2832 tj. do najwyższego poziomu z 22 września. Z drugiej strony główne wsparcie zlokalizowane jest na 1,2637 (najniższy poziom z 29 września). Trwały spadek poniżej niego umożliwiłby deprecjację w kierunku 1,2628, czyli do minimum z 18 września, a potem do 1,2558 tj. do low’a z 26 lipca.
Dzisiejsze dane ze Stanów Zjednoczonych mogą, choć oczywiście nie muszą, dać w końcu impuls do wybicia notowań euro z wąskiego pasma wahań 1,2625/30-1,2832, który obserwowany jest już od prawie miesiąca. Tak czy siak wyraźnie widać, że nawet jeśli nie dojdzie do tego już dziś, to nastąpi to już niedługo. Zmienności na rynku opcji EUR/USD znajdują się obecnie (1m ATM 6,45/6,70 proc.), tylko „ciut” powyżej historycznego minimum, co pozwala domniemywać, że już niedługo nastąpi ich wzrost, a wahania przybiorą na sile.