Gospodarka Unii Europejskiej przyspiesza, co pozytywnie wpływa na wzrost gospodarczy krajów Europy Środkowej. Dzięki temu również sektor bankowy w naszym regionie ponownie wchodzi w fazę ożywienia. Dotyczy to także Polski, w której podobnie jak w Czechach i na Słowacji, należy spodziewać się ożywienia na rynku kredytów.
Dotychczas dla inwestorów najbardziej atrakcyjne były polskie banki, których udział w strukturze zysków środkowoeuropejskiego sektora bankowego wynosił ponad 50 proc. Jednak w najbliższych latach należy spodziewać się wzmożonej aktywności na rynku M&A w krajach południa regionu. To wnioski, płynące z raportu „CE Banking Outlook. North-South Divide on the Road to Recovery” przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte.
Deloitte poddał analizie osiem najważniejszych rynków bankowych w Europie Środkowej i przygotował prognozy dotyczące ich rozwoju w trzyletnim horyzoncie czasowym. Oceniano sytuację instytucji bankowych w północnej i południowej części regionu. „Podział na kraje północy (Polska, Czechy, Słowacja) i kraje południa (Węgry, Chorwacja, Rumunia, Słowenia, Bułgaria), który uwidocznił się w latach kryzysu, nadal charakteryzuje sektor bankowy naszej części Europy. Źródłem tego podziału jest zła jakość kredytów na południu i znacznie wyższa rentowność na północy. Banki z południowej części regionu w ubiegłym roku zanotowały 8,4 proc. straty w stosunku do kapitału, podczas gdy w Polsce, Czechach i na Słowacji rentowność utrzymała dwucyfrowy poziom” – wyjaśnia Grzegorz Cimochowski, Partner, Lider Działu Doradztwa Strategicznego dla Sektora Instytucji Finansowych w Europie Środkowej w Deloitte.
Sektorowi bankowemu sprzyja ożywienie gospodarcze. Wzrost PKB w Europie Środkowej przyspieszy z poziomu 1,1 proc. w 2013 r do 2,4 proc. w 2014 r. i 2,9-3,6 proc. w latach 2015-2016. W Polsce w 2016 roku wzrost ten może sięgnąć 4,4 proc. Największe w regionie ożywienie zawdzięczamy głównie rosnącemu popytowi konsumpcyjnemu i inwestycjom.
Jak wypadają polskie banki na tle swoich konkurentów z sąsiednich krajów?
Ich rentowność jest niższa (10,2 proc.) niż sektora bankowego w Czechach (12,9 proc.), ale wyższa od słowackiego (8,3 proc.). Polskie banki zarabiają więcej niż te w pozostałych krajach północy, szczególnie na prowizjach i odsetkach. Nasze rodzime instytucje ponoszą jednak wyższe koszty operacyjne od Czechów i mają wyższe koszty ryzyka niż nasi Czescy i Słowaccy sąsiedzi.
Zdaniem ekspertów Deloitte, w Polsce, Czechach i na Słowacji w najbliższych latach należy spodziewać się wzmożonej aktywności na rynku kredytów. Wynika to głównie z popytu, jednak o podaży decyduje także stosunkowo wysoka akumulacja kapitału (rentowność) oraz jakość aktywów. „W Polsce widoczny jest już znaczący wzrost dynamiki na rynku kredytów dla przedsiębiorców oraz kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych. Stopniowo spadające bezrobocie oraz wzrost gospodarczy, pomimo prawdopodobieństwa podniesienia stóp procentowych sprawią, że od najbliższego roku spodziewamy się także, jako kolejnego etapu ożywienia, znacznej aktywności na rynku kredytów hipotecznych” – wyjaśnia Grzegorz Cimochowski.
Fakt, że cztery spośród pięciu największych transakcji na środkowoeuropejskim rynku bankowym w ostatnich trzech latach miało miejsce w Polsce, można przypisa przede wszystkim dobrej kondycji naszego rynku (odzwierciedlonej w popycie oraz cenach). Atrakcyjność Polski dobrze ilustruje nieproporcjonalny udział (51 proc.) w zyskach banków Europy Środkowej w porównaniu do udziału w aktywach (39 proc.).
Ożywienie gospodarcze pomaga w stabilizacji jakości aktywów i przywraca rentowność na południu, dlatego też można oczekiwa znaczących transakcji M&A właśnie na tamtejszych rynkach. W Słowenii planowanych jest kilka prywatyzacji: na sprzedaż został wystawiony bank NKBM, a w roku 2015 wystawiona będzie Abanka. W Chorwacji na połowie roku 2015 planowana jest sprzedaż banku Hypo Alpe-Adria. Rozważana jest również sprzedaż banku Hrvatska Postanska. „Jeżeli chodzi o Polskę to czas bardzo dużych transakcji, które wpływały na kształt rynku mamy już za sobą. Będzie oczywiście nadal dochodziło do fuzji i przejęć, ale w orbicie zainteresowań inwestorów znajdą się przede wszystkim małe i średnie banki” – prognozuje Grzegorz Cimochowski.
Aby zmaksymalizowa swoje wyniki, banki na południu będą musiały postawi sobie za cel zarządzanie aktywami przeterminowanymi poprzez windykację, restrukturyzację oraz sprzedaż należności. Stosunkowo nikłe szanse na znaczący wzrost przychodów w pięciu krajach południa regionu wymuszą większy nacisk na redukcję kosztów poprzez ciągłą optymalizację sieci dystrybucji, wprowadzanie usprawnień operacyjnych oraz zakończenie działalności o znaczeniu niestrategicznym. Z kolei banki w Polsce, Czechach i na Węgrzech większą uwagę będą zwraca
na pogłębione relacje z klientami oraz ich wzrost.
Zdaniem ekspertów Deloitte banki z południa regionu w najbliższych latach niemal dwukrotnie zwiększą swój udział w zyskach całego środkowoeuropejskiego sektora bankowego. W 2013 roku było to 8,1 proc., a w 2016 roku może to być już 15 proc. Stanie się to głównie kosztem banków z Czech i Słowacji. Za to do 2016 roku banki północy zwiększą swój udział w aktywach z 67,4 proc. (2013 rok) do 70,7 proc. „Przedstawione przez nas prognozy podlegają wielu czynnikom ryzyka. Największe z nich stanowi niewątpliwie możliwość pogłębienia się konfliktu na Ukrainie, co może doprowadzi do kolejnych sankcji europejskich i rosyjskich, które wpłyną na osłabienie wzrostu gospodarczego. Krucha sytuacja strefy euro oraz wydarzenia na Ukrainie doprowadziły do niedawnego pogorszenia prognoz, jednak oczekuje się, że gospodarka regionu, jak i całej Unii Europejskiej, pozostanie na ścieżce wzrostu.” – uzupełnia ekspert Deloitte.