Ogromna większość przedsiębiorców nadal postrzega kartę płatniczą wyłącznie jako narzędzie do dokonywania szybkich płatności bezgotówkowych albo wypłat relatywnie niewielkich środków z bankomatów oraz w oddziałach banków. Same banki standardowo wydają karty do rachunków firmowych, ale są to przede wszystkim karty debetowe, które umożliwiają dokonywanie płatności do wysokości środków zgromadzonych na rachunku.
W przypadku karty korporacyjnej, czyli stworzonej wyłącznie na potrzeby firmy, funkcja płatnicza, choć nadal podstawowa, schodzi na dalszy plan. Zupełnie inny jest też zwykle charakter plastikowego pieniądza, jeśli chodzi o sposób rozliczania transakcji.
Najistotniejszą cechą kart korporacyjnych, która czyni z nich narzędzie niezbędne w firmie, jest możliwość stałego monitoringu jej używania – pisze „Puls Biznesu”.
Klasyczna karta korporacyjna, czyli plastikowy pieniądz wystawiany na firmę (niekiedy w wielu egzemplarzach), to karty typu charge – obciążeniowe z odroczoną płatnością, czyli swego rodzaju namiastki prawdziwej karty kredytowej.
Problem w tym, że banki decydując się na wydanie tego typu kart nadal żądają, by firma posiadała u nich rachunek. Jednak coraz częściej mamy do czynienia z odstępstwami. Na przykład Bank Gospodarstwa Krajowego nie wymaga rachunku, ale firma, która zdecyduje się skorzystać z karty BGK Business Officium musi być przygotowana na dużo wyższe opłaty za utrzymanie karty. Podobną politykę stosuje np. Citibank i Pekao SA – podaje dziennik.
Karty korporacyjne wydawane są także przez American Express, który stosuje nieco inne podejście do klienta. Oprócz dostarczenia danych na temat firmy, American Express chce, by przedsiębiorca dodatkowo przedstawił mu wyniki za ostatni rok.