Co nowego w sezonie 2006?
Prawdziwy wysyp sezonowych ofert banków dopiero się zaczął. Już dziś można jednak powiedzieć, że banki solidnie przygotowały się do bożonarodzeniowej gorączki. Kredyty gotówkowe znajdziemy w ofercie każdej szanującej się instytucji, a wiele z nich oferuje specjalne warunki dla osób chcących skorzystać z finansowego wspomagania w tym chyba najcięższym dla naszego portfela okresie roku. Rezygnując z prowizji za udzielenie kredytu lub obniżając oprocentowanie, banki mają nadzieję na przyciągnięcie do siebie niezdecydowanych klientów. Promocje cenowe wprowadziły m.in. mBank, Volkswagen Bank Direct i PKO BP SA. Ten ostatni do udzielanych kredytów dodaje „upominek” w postaci karty kredytowej, licząc, że zadowolony klient zostanie z nim na dłużej.
Porównując tegoroczne oferty banków z propozycjami sprzed roku, łatwo zauważyć, że sporo się zmieniło. Przede wszystkim kredyty konsumpcyjne są znacznie bardziej dostępne dla osób o niskich dochodach. Minimalne wymagania w wielu instytucjach sięgają 500 zł dochodu miesięcznego netto, a niektóre z banków poszły jeszcze dalej obniżając poprzeczkę do poziomu poniżej 400 zł (np. Lukas Bank). To co w zeszłym roku pozwalało się wyróżnić najbardziej „liberalnym” instytucjom, dziś jest już niemal standardem. Działające na rodzimym rynku banki zaczynają ostrzej konkurować również o zaniedbanego dotąd klienta, którego wcześniej „oddawały” SKOK-om i nie-bankom oferującym pożyczki.
Do rzadkości nie należy także znaczące uproszczenie procedur — w wielu bankach niewielki kredyt zaciągniemy bez konieczności starania się o zaświadczenie o dochodach. Kredytodawcy coraz częściej zadowalają się wyłącznie oświadczeniem klienta, dotyczy to zarówno kredytów gotówkowych, jak i kart kredytowych z niskim limitem wydatków (np. Polbank EFG czy Fortis Bank). Na kredyt liczyć mogą również osoby pracujące na umowę zlecenie lub umowę o dzieło – banki oswoiły się już na dobre z „alternatywnymi” formami zatrudnienia i są pod tym względem znacznie bardziej elastyczne niż kilka lat temu. Niektóre z banków zachęcają nas również w specyficzny sposób do sprawienia świątecznej niespodzianki najbliższym – kredyt otrzymać możemy bez zgody współmałżonka. Zestaw wymaganych zabezpieczeń także systematycznie się kurczy — w wielu przypadkach (przy niższych kwotach kredytu i krótkim okresie kredytowania) nie będziemy musieli poszukiwać poręczycieli. Ubezpieczenie spłaty kredytu, chociaż często proponowane jako forma asekuracji przy zaciąganiu kredytu gotówkowego, w wielu przypadkach jest opcjonalne.
Niewielkie wymagania, proste procedury, szybka decyzja — to wszystko skłaniać może do nazbyt pochopnego zaciągania zobowiązań. Można nie ryzykując wiele powiedzieć, że ten sezon będzie udany dla banków. Zanim jednak skorzystamy z przygotowanych przez banki „prezentów”, warto rozważyć inne możliwości. W końcu świat nie kończy się na kredytach gotówkowych…
Czy tylko kredyt gotówkowy?
Zanim przyjrzymy się oferowanym przez rodzime instytucje finansowe kredytom gotówkowym warto wskazać na parę, być może bardziej korzystnych, sposobów sfinansowania bożonarodzeniowych wydatków.
Jeśli liczymy na napływ gotówki już wkrótce po Nowym Roku, to warto zastanowić się nad kartą kredytową jako idealnym dla nas sposobem na sfinansowanie świątecznych wydatków. Idealnym, bo… darmowym. Płacąc za zakupy kawałkiem plastiku, zaciągamy kredyt, lecz naliczone odsetki zostaną anulowane, jeśli spłacimy zadłużenie co do grosza w ciągu okresu bezodsetkowego (tzw. grace period). Okres ten w większości przypadków wynosi około 50 dni — wystarczająco by odzyskać płynność nawet po nazbyt rozrzutnej zabawie w św.Mikołaja. Warto jednak pamiętać, o tym jak skonstruowana jest karta kredytowa — użycie jej w bankomacie mija się z celem. W znakomitej większości sytuacji pobranie gotówki oznaczać będzie konieczność zapłaty odsetek. Ich wysokość może być niemiłym zaskoczeniem, dlatego pamiętajmy — wyłącznie transakcje bezgotówkowe, a całość zadłużenia spłacamy w okresie bezodsetkowym.
Drugą z godnych uwagi opcji finansowania świątecznych wydatków jest linia kredytowa w rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym. Jej podstawową zaletą jest cena oraz odnawialność. Oprocentowanie kredytów w ROR jest w większości przypadków znacznie niższe niż tzw. szybkich pożyczek, a dodatkowe koszty (w postaci np. prowizji za przyznanie limitu) również nie należą do wygórowanych. W ostatnim roku sporo zmieniło się również na tym segmencie rynku — banki kuszą promocjami, licząc na to, że tani kredyt może stać się przyczyną, dla której przeniesiemy do nich swój podstawowy rachunek. Przykładem takiej strategii marketingowej może być Kredyt Bank oferujący niskie promocyjne oprocentowanie swojej linii kredytowej (8,88%).
Na całkowitą spłatę zadłużenia w linii kredytowej mamy z reguły sporo czasu i możemy dokonać tego w dowolnym momencie. Warto jednak pamiętać, że inaczej niż w przypadku kart kredytowych, tutaj nie możemy liczyć na „darmowy lunch”. Odsetki naliczane są od razu od powstałego salda debetowego. Wysokość limitu kredytowego ustalana jest przez bank na podstawie wysokości wpływów na rachunek oraz długości naszego stażu jako posiadacza ROR. Jeśli regularnie zasilamy rachunek i możemy udokumentować źródło naszych dochodów, to warto już postarać się o taki odnawialny kredyt zamiast poszukiwać bożonarodzeniowych okazji u konkurencji. Pośpiech jest jak najbardziej wskazany, bo przyznanie kredytu odnawialnego nie zawsze trwać będzie przysłowiowe „15 minut”.
Sieci handlowe ramię w ramię z pośrednikami finansowymi starają się nam maksymalnie ułatwić decyzję o natychmiastowej realizacji bożonarodzeniowych zachcianek. Zwykle oprocentowanie kredytów ratalnych nie jest zbyt zachęcające, ale do arsenału narzędzi promocji sprzedaży na stałe weszły już tzw. kredyty „zero procent”. Owe „zero” nie zawsze należy traktować dosłownie – często zmuszeni bywamy do opłacenia np. składki ubezpieczeniowej a zerowe oprocentowanie dotyczy wyłącznie krótkiego okresu (np. kilku pierwszych rat). Do niedogodności kredytu ratalnego zaliczyć należy niewielką elastyczność terminów spłaty – z reguły nie przekraczają one 12-18 miesięcy. Jeśli jednak wymarzony świąteczny prezent możemy nabyć korzystając z „zerowej” promocji, to jest to jedno z najkorzystniejszych rozwiązań. Zawsze warto wpierw dokładnie przeczytać umowę poszukując ewentualnych „niespodzianek” mimo, że okoliczności skłaniają nas do jak najszybszego złożenia podpisu i opuszczenia sklepu z nowym nabytkiem.
Policz zanim skorzystasz
Kredytom gotówkowym towarzyszy agresywna reklama mająca skłonić nas do choćby chwilowego rozluźnienia dyscypliny finansowej. „Marzenia nie muszą czekać” — to prawda, ale za tę niecierpliwość przyjdzie nam zapłacić odpowiednią cenę. Kredyty gotówkowe są jednym z najdroższych źródeł pieniądza. Nie zmienią tego reklamy podkreślające atrakcyjne oprocentowanie nominalne, często poniżej 10%. W większości przypadków niskie oprocentowanie bank rekompensuje sobie przy pomocy dodatkowych pozycji, takich jak opłata przygotowawcza czy prowizja za uruchomienie kredytu. Opłaty te w wielu bankach doliczane są do kwoty kredytu i spłacane w kolejnych ratach co dodatkowo podnosi koszt pożyczonych środków. Niemiłym dodatkiem do kosztów kredytu mogą być także ubezpieczenia. Konstrukcja opłat związanych z ubezpieczeniem może przybrać interesujące kształty — przykładem jest „Kredyt do wzięcia” oferowany przez BGŻ SA, w którym oprócz składki ubezpieczeniowej pobiera się także opłatę za „administrowanie zabezpieczeniem kredytu”.
Podstawę wyboru jednej z konkurencyjnych ofert powinna stanowić symulacja wysokości rat wraz z sumą wszystkich kosztów kredytu. Zestawienie takie powinniśmy otrzymać w oddziale banku lub dzwoniąc na infolinię wybranej instytucji. Warto wnikliwie zbadać kwestię wysokości opłat, prowizji oraz ubezpieczeń — harmonogram spłaty może ich nie uwzględniać, jeśli należność za tego typu „dodatki” uiszczamy nie w ratach, lecz np. w momencie wypłaty kredytu. Wiele banków stosuje zindywidualizowane podejście ustalając wysokość oprocentowania oraz dodatkowych opłat — wówczas musimy być gotowi na udzielenie odpowiedzi na szereg pytań potrzebnych, by ocenić naszą zdolność kredytową.
Poszukiwanie najlepszej oferty ułatwić mogą kalkulatory zdolności kredytowej i kalkulatory rat publikowane przez niektóre banki w Internecie. Dzięki nim możemy samodzielnie sprawdzić czy otrzymamy kredyt oraz na jaką maksymalną kwotę długu stać nas w ocenie banku. Kalkulatory te dają także niepowtarzalną okazję wniknięcia w proces oceny zdolności kredytowej — polecamy na sprawdzić na stronie Nordea Banku Polska SA co zmienia fakt, że jesteśmy lub nie mieszkańcami stolicy… Wskazać internetowych pomocników nie należy traktować jako zamiennika symulacji przygotowanej przez pracownika banku — obliczany przez nie harmonogram spłaty kredytu nie zawsze uwzględnia dodatkowe koszty.
Jak zawsze warto w pierwszej kolejności sprawdzić ofertę „naszego” banku, w którym posiadamy podstawowy ROR. Preferencje dla stałych klientów są już standardem — niższa prowizja, brak uciążliwych wymogów związanych z udokumentowaniem naszej zdolności kredytowej — to wszystko przyda się, gdy w pośpiechu poszukujemy finansowego wsparcia. Lojalność powinna mieć oczywiście swoje granice, nie wahajmy się skorzystać z konkurencyjnej oferty, jeśli jej przewaga uzasadnia dodatkowe wysiłki.
Wybrane oferty kredytów gotówkowych
Kredyty gotówkowe w ofercie wybranych banków – zestawienie
Próbując stworzyć, chociażby wyrywkowy, obraz rynku kredytów gotówkowych, zasięgnęliśmy informacji w bankowych infoliniach. Poszukiwaliśmy kredytu na kwotę 5000 zł spłacanego przez 12 miesięcy. Jak zwykle jakość otrzymywanych informacji była zróżnicowana — w dalszym ciągu uzyskanie wyczerpujących informacji o dodatkowych kosztach kredytu wymaga zdolności śledczych. Jednak z zadowoleniem odnotowujemy poprawę w stosunku do poprzedniego roku — w większości przypadków pracownicy infolinii bez ponaglania udzielają stosownych wskazówek, a nawet (o dziwo) wskazują czasami sposoby na obniżenie kosztu kredytu (proponując np. rezygnację z pakietu ubezpieczeń).
Poniższą symulację należy traktować tylko jako przybliżenie faktycznych kosztów kredytu w danym banku. W praktyce ostateczna wysokość rat oraz prowizji i opłat ustalana jest dopiero po zbadaniu zdolności kredytowej potencjalnego kredytobiorcy i może się trochę różnić od wartości podawanych we wstępnym harmonogramie spłaty — zwłaszcza, jeśli bank dopuszcza pewną dowolność w kształtowaniu wysokości oprocentowania i opłat.
Decydując się na kredyt gotówkowy musimy być świadomi, że za otrzymane środki zapłacimy dość słono. Czasem jednak nie sposób uniknąć tego rodzaju wspomagania, zwłaszcza, gdy czas nagli a lista świątecznych zakupów ciągle się wydłuża. Jeśli nie możemy liczyć na rodzinną pożyczkę, spłata w krótkim okresie nie wchodzi w grę a linia kredytowa w ROR nie spełnia naszych oczekiwań, to pozostaje tylko szybki kredyt. Pamiętajmy jednak, że szybka powinna być decyzja banku, a nie nasza, bowiem pochopnie zaciągnięte zobowiązanie może nam później popsuć bożonarodzeniowe wspomnienia.