W piątek wieczorem dotarły do nas pozytywne sygnały, kiedy to ministrowie finansów strefy euro zaakceptowali wypłatę kolejnej transzy pomocowej dla Grecji. Tym samym duże nadzieje inwestorów związane były z niedzielnym szczytem przywódców państw Unii Europejskiej.
Niestety spotkanie nie przyniosło konkretnych odpowiedzi, na żadne z pytań nurtujący inwestorów a dotyczących m.in. przedstawienia planu rozwiązania kryzysu zadłużeniowego strefy Euro. W tym kontekście środowy szczyt europejskich przywódców będzie decydujący. Powinny na nim zapaść rozstrzygnięcia zarówno w jaki sposób wzmocnić siłę EFSF, jak i jakie straty ostatecznie poniesie sektor prywatny na greckich papierach skarbowych. Konsensus w tej pierwszej sprawie jest bliższy po tym, jak w niedzielę, wobec oporu Niemiec, prezydent Francji Nicolas Sarkozy wycofał się z forsowanej przez siebie koncepcji przekształcenia EFSF w bank. Na horyzoncie powoli wyłania się także konsensusu w sprawie udziału sektora prywatnego w drugim pakiecie pomocowym dla Grecji.
Banki, które w lipcu wynegocjowały dobrowolny udział z poziomem start na greckich papierach skarbowych na poziomie 21 proc., w niedzielę zaproponowały, żeby było to 40 proc. Sugestie płynące ze strony głównie niemieckich polityków to poziom 50 proc. W sobotę nieoficjalnie mówiło się także o porozumieniu w sprawie podniesienia wskaźnika płynności do poziomu 9 proc. przy sięgającym 100-110 mld euro dokapitalizowaniu banków.
Wcześniej spekulowano, że mogą to być kwoty rzędu 80-100 mld euro. Jednakże dopóki nie zostanie wypracowane pełne porozumienie między głównymi zainteresowanymi czyli Niemcami i Francją rynek nie powinien oczekiwać podania konkretnych liczb. Dziś rano kurs eurodolara, po piątkowym wzroście, ponownie zwyżkuje, testując tym samym opór na poziomie 1,3950. Jeśli przebicie poziomu 1,39 okaże się wiarygodne, to kolejnym istotnym poziomem jest 1,40, który wyznacza linia 61,80 proc. zniesienia Fibonacciego sierpniowego trendu spadkowego. Wzrost odnotowujemy także w kursie GBP/USD, który o poranku testował opory z początku września na poziomie 1,60. Impulsem do dalszych wzrostów mogą się dziś okazać lepsze od prognoz dane makroekonomiczne, które napłyną do nas głównie ze strefy euro. W dzisiejszym kalendarzu najważniejsze są odczyty wstępnych PMI właśnie dla strefy euro (o godzinie 9.58, konsensus dla przemysłu to 48 pkt., dla usług 48,8 pkt.) Dziś w nocy czasu polskiego poznaliśmy już dane dotyczące handlu zagranicznego Japonii, który wypadł zdecydowanie powyżej oczekiwań. We wrześniu bilans wynosił 300,4 mld JPY, rynek oczekiwał 199 mld JPY.
W nocy opublikowane zostały również dane z Chin. Po sierpniowym spadku do 49,9 pkt., we wrześniu PMI dla tamtejszego przemysłu podskoczył do 51,1 pkt., sygnalizując powrót do poprawy sytuacji. O godzinie 9:30 poznaliśmy odczyty wstępne wskaźnika PMI dla przemysłu i usług w Niemczech. Odczyt PMI dla przemysłu na poziomie 48,9 pkt sugeruje spadek aktywności sektora przemysłowego, co w kontekście ostatnio odnotowywanych spadków m.in. indeksu Ifo oraz indeksu ZEW zdaje się potwierdzać nasze przypuszczenia o ewentualnym wejściu niemieckiej gospodarki w recesję. Z kolei wyższy od oczekiwań okazał się PMI dla usług, który odnotował wartość 52,1 pkt., podczas gdy rynek oczekiwał 49,7 pkt. Determinantem zachowań inwestorów i panujących nastrojów, w nadchodzących tygodniu powinien być raport o PKB z USA (czwartek).
Na rodzimym rynku kalendarz makroekonomiczny nie przewiduje dziś żadnych odczytów, w tym kontekście złoty pozostanie pod silnym wpływem rynków bazowych. Polskie pary walutowe po raz kolejny nie zdołały na trwale pokonać istotnych poziomów oporu odpowiednio 3,20 dla USD/PLN oraz 4,40 dla EUR/PLN. Kurs EUR/PLN rozpoczął dzień od silnej korekty czwartkowych wzrostów, testując tym samym wsparcie na poziomie 4,3360, zaś kurs USD/PLN zniżkował dziś rano do 3,1150. Tym samym aktualne pozostałe szerokie zakresy wahań 3,09 – 3,20 dla USD/PLN oraz 4,27 – 4,40 dla EUR/PLN. Biorąc pod uwagę ewentualną poprawę nastrojów, w kolejnych dniach możemy być świadkami powrotu w kierunku dolnych ograniczeń zakresów wahań. Jednak do póki nie zostaną one trwale pokonane należy cały czas mieć na uwadze, że dominujący pozostaje trend wzrostowy.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.