Inwestorzy, którzy kapitał ulokowali w akcjach z niepokojem obserwują wahające się kursy spółek. Ci, którzy zawierzyli obligacjom rządowym z uwagą przyglądają się kondycji finansów państwa. Jest jednak grupa, która ze spokojem patrzy jak zainwestowane środki przynoszą zyski. To inwestorzy, którzy postawili na fundusze sekurytyzacyjne, czyli podmioty inwestujące w zakupy portfeli wierzytelności.
Wśród działających w Polsce funduszy sekurytyzacyjnych dobrymi wynikami mogą pochwalić się te, których serwiserem jest KRUK S.A. – największy polski podmiot zarządzający wierzytelnościami.
W trzyletniej perspektywie dwa fundusze, w których dochodzeniem roszczeń zajmuje się wrocławski windykator, zajmują dwa czołowe miejsca w zestawieniu. Są to Prokura NS FIZ i BISON NS FIZ. W przypadku drugiego z tych funduszy 36-miesięczna stopa zwrotu wyniosła 97,42%. Natomiast pierwszy na liście Prokura NS FIZ zanotował stopę zwrotu na poziomie 584,4%! Oznacza to, że każda zainwestowana złotówka przyniosła niemal sześciokrotny zysk. Również w krótszych okresach czasu fundusze serwisowane przez KRUK S.A. przynoszą znaczne profity. W okresie dwuletnim stopa zwrotu Prokury przekroczyła 218%, a w perspektywie dwunastomiesięcznej zysk oscylował wokół 35%.
Ulokowanie środków w wierzytelności to ciekawy pomysł na inwestycję – wyjaśnia Piotr Krupa, prezes zarządu KRUK S.A. –Branża zarządzania wierzytelnościami charakteryzuje się pewna odpornością na zmiany cykli koniunktury gospodarczej. W czasach prosperity do windykatorów trafia co prawda relatywnie mniej spraw, ale za to osobom zadłużonym (dzięki spadkowi bezrobocia czy wzrostowi płac) łatwiej regulować swoje zaległości. Natomiast w okresie spowolnienia gospodarczego długi odzyskuje się trudniej, ale za to znacząco przybywa ilość spraw w obsłudze firm windykacyjnych. Na tym polega urok tego biznesu.
Źródło: Kruk S.A.