Od początku roku obowiązują nowe zasady dotyczące naliczania podatku od moneybacku. Jeśli bank nie zalicza go do tzw. sprzedaży premiowej, jest on rozliczany ryczałtowo podatkiem w wysokości 19 proc. Nadal jednak pojawiają się rozbieżne interpretacje dotyczące tego, czy moneyback można w ten sposób klasyfikować.
Od stycznia moneyback (zwany także cashbackiem) rozliczany jest ryczałtowo podatkiem w wysokości 19 proc. Podobnie jak w przypadku zysku z lokat, podatek potrącany jest przez bank i odprowadzany bezpośrednio do urzędów skarbowych. Wyjątek od tej zasady stanowi tzw. sprzedaż premiowa. W takim przypadku podatek nie jest naliczany jeśli jednorazowa wartość świadczenia nie przekracza kwoty 760 zł.
Cały czas spotyka się jednak rozbieżne interpretacje co do tego, czy moneyback powinien być sprzedażą opodatkowaną w całości, czy też zwolnioną do wartości jednorazowego świadczenia w kwocie 760 zł. Dlatego też część banków „asekuracyjnie” potrąca podatek i odprowadza do urzędów skarbowych. Wynika to między innymi z faktu, że od tego roku odpowiedzialność za ewentualny pobór i naliczenie podatku przeszła z klienta na bank.
Tak robiło m.in. T-Mobile Usługi Bankowe. Wczoraj bank poinformował jednak klientów, że otrzymał pozytywną indywidualną interpretację, wydaną przez Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie, zgodnie z którą nagrody o maksymalnej wysokości jednostkowej 760 zł wydawane przez bank na rzecz klientów w ramach akcji promocyjnych (w tym cashback) wypełniających znamiona sprzedaży premiowej, będą korzystać ze zwolnienia z opodatkowania na podstawie art. 21 ust. 1 pkt. 68 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.
Bank zadecydował więc o zaprzestaniu pobierania podatku od nagród w sprzedaży premiowej od 1 lipca 2015 r. Wystąpił też do Urzędu Skarbowego z wnioskiem o zwrot podatku pobranego w okresie od 1 stycznia 2015 r. do 30 czerwca 2015 r. Po jego otrzymaniu, podatek ten zostanie zwrócony na rachunki klientów.