Coraz wyższe ceny paliw oraz ubezpieczeń komunikacyjnych zmuszają kierowców do poszukiwania oszczędności. Ulgę mogą przynieść karty kredytowe dla zmotoryzowanych, które obniżają koszty eksploatacji auta.
Wskaźnik rezerwy paliwa, wizyta na stacji benzynowej i drogie paliwo, to zmora wielu kierowców. Banki mają sposób, jak obniżyć wydatki kierowców na codzienną eksploatację czterech kółek. Rozwiązaniem są karty kredytowe przygotowane specjalnie dla zmotoryzowanych, które oprócz tradycyjnych cech plastikowych pieniędzy oferują również kilkuprocentowe rabaty. Jest to sposób na zakup nie tylko tańszego paliwa, ale również polisy komunikacyjnej lub części zamiennych.
Zniżka na paliwo może sięgać nawet 5 proc., co przy cenie 5,15 zł za litr benzyny daje ulgę w wysokości 0,26 zł na każdym litrze. Kartę kredytową z pięcioprocentowym rabatem za transakcje na stacjach paliw oferuje obecnie Meritum Bank. Należy jednak zauważyć, że po trzech miesiącach zniżka maleje do 2 proc., a już od pierwszego miesiąca zwrot za paliwo jest ograniczony do 20 zł w skali miesiąca. Zatem, żeby maksymalnie wykorzystać oferowaną przez Meritum premię należy w pierwszym kwartale robić transakcje na 400 zł miesięcznie, ale już w kolejnych miesiącach trzeba płacić po 1 tys. zł, żeby liczyć na 20 zł ulgi. Bank pobierze 5 zł miesięcznie za obsługę karty, jeśli klient nie wykona transakcji na co najmniej 500 zł.
Na zwrot części wydatków poniesionych na stacjach paliw mogą również liczyć posiadacze kredytówek w Banku BPH i Allianz Banku. Pierwszy z nich oferuje aż dwie karty dla kierowców. Visa z Programem Autokarta daje zwrot w wysokości 2,5 proc. wydatków na stacjach benzynowych, ale nie więcej niż 25 zł miesięcznie. Zatem w celu maksymalnego wykorzystania zniżki należałoby tankować za 1 tys. zł. Karta kosztuje 85 zł rocznie i jest pobierana po zakończeniu pełnego roku, a żeby bank zrezygnował z jej pobrania klient musi wykonać w ciągu dwunastu miesięcy transakcje bezgotówkowe na łączną kwotę w wysokości 12 tys. zł. Bardziej wymagającym kierowcom Bank BPH oferuje kartę złotą (MasterCard Gold Program AutoPlus), która kosztuje 190 zł rocznie bez możliwości odstąpienia od opłaty. Ale dzięki temu klient zyskuje 3 proc. rabatu na stacjach paliw, który nie jest w żaden sposób limitowany. Kierowca powinien więc średniomiesięcznie tankować za ok. 530 zł, żeby zwróciła się roczna opłata za kartę. Dodatkowo przy płatnościach na 5 tys. zł w ciągu kwartału klient otrzymuje dodatkowe 20 zł premii. Posiadaczom złotej karty w BPH przysługuje również 10 proc. zniżki w sklepie z częściami InterCars.
Premia dla klientów karty Auto w Allianz Banku jest niższa niż u konkurencji, a dodatkowo trudniej dostępna. Bank co prawda zwraca 1 proc. od wszystkich transakcji, a nie tylko na stacjach paliw, ale jest ona przekazywana na specjalnie stworzone subkonto. Klient może wykorzystać zgromadzoną tam nagrodę pieniężną dopiero po wykupieniu ubezpieczenia komunikacyjnego w TUiR Allianz Polska, na które przysługuje dodatkowo 10 proc. rabatu. Oferta jest więc zbyt skomplikowana, żeby cieszyć się dużą popularnością wśród kierowców. Po możliwość obniżenia kosztów paliwa sięgnął również Bank Millennium. Przy czym w odróżnieniu od konkurencji bank nalicza 3 proc. premii, ale od zakupów dokonanych kartą debetową (dołączoną do Dobrego Konta), a nie kredytową.
Banki kuszą kierowców nie tylko zwrotem części kosztów, ale również połączeniem kart kredytowych z programami lojalnościowymi, w których zebrane punkty można wymieniać na nagrody. Citi Handlowy współpracuje ze stacjami BP, klienci Banku Pekao zbierają punkty na stacjach Shell, a kartę PKO BP można połączyć z programem VITAY na stacjach PKN Orlen. Tego rodzaju przywileje są znacznie mniej atrakcyjne z punktu widzenia klienta niż tańsze paliwo, dlatego Citi Handlowy oferuje dodatkowo 5-7 proc. rabatu na ubezpieczenia w AXA Direct, Link4 i Liberty Direct oraz 35-proc. zniżkę na prenumeratę miesięcznika Auto Motor i Sport. Z kolei posiadacze plastiku Pekao/Shell mogą liczyć na upust przy zakupie części w sklepie InterCars (5 proc.). Kartę kredytowo-lojalnościową oferuje również Toyota Bank, gdzie zgromadzone punkty można wymieniać na rabaty przy zakupie samochodów marki Toyota oraz tańsze części i usługi serwisowe. Wśród motoryzacyjnych kart znajdą coś dla siebie również posiadacze samochodów Porsche, którym karty wydaje Bank Zachodni WBK. Jednak poza awersem z logotypem niemieckiej marki plastik z BZ WBK niczym nie różni się od tradycyjnej karty platynowej. Przyciągać ma więc sam prestiż, skoro to nie koszty eksploatacji są najważniejsze w sportowych autach. Tak jak nie wypada pytać o ich spalanie, tak nie wypada oferować ich kierowcom kilkuprocentowych rabatów.
Decydując się na którąkolwiek z kart przeznaczonych dla kierowców należy wcześniej obliczyć korzyści tak, żeby roczny koszt użytkowania plastiku nie przekroczył sumy zgromadzonych bonusów. I co ważne, nie warto ograniczać się wyłącznie do kart, które reklamowane są jako samochodowe. Równie dobrym pomysłem może okazać się skorzystanie ze zwykłej kredytówki, którą umożliwia zwrot części poniesionych wydatków. Dlatego obok ofert Allianz Banku, Banku BPH i Meritum Banku warto chociażby rozważyć propozycję Alior Banku, Banku Pocztowego, Banku BGŻ czy Polbanku. Kosztem niższych premii można zyskać dostęp do szerszej listy punktów, w których przysługuje zwrot za zakupy.
Michał Sadrak, Open Finance
Źródło: Open Finance