A popularna komórka nie służy już tylko do prowadzenie rozmów. To podręczne biuro skrzyżowane z aparatem telefonicznym i odtwarzaczem muzycznym. Do pełni szczęścia niektórym przydałaby się funkcja umożliwiająca dokonywanie zakupów komórką.
Chociaż są przykłady państw, gdzie płatności mobilne są już codziennością, jak na przykład w Korei Południowej czy Japonii, to jak się okazuje entuzjazm do tej formy płatności nie jest tak powszechny, jakby się można było tego spodziewać. Przykładem mogą być Stany Zjednoczone. Chociaż Amerykanie korzystają z kart płatniczych praktycznie od dziecka, chętnie korzystają z nowinek technicznych, takich jak na przykład karty podarunkowe czy bezstykowe, umożliwiające płatność poprzez przesunięcie karty nad specjalnym czytnikiem, to do płatności mobilnych podchodzą z dużą rezerwą.
Z badań przeprowadzonych przez amerykańską firmę Market Platform Dynamics wynika, że ponad połowa dorosłych konsumentów uważa dokonywanie płatności za pomocą telefonu komórkowego za usługę nie do końca atrakcyjną i przydatną. Badania pokazały brak entuzjazmu Amerykanów co do możliwości korzystania z płatności mobilnych.
Co ciekawe aż 62% badanych uważa, że wykorzystanie telefonu komórkowego jako osobistego narzędzia płatniczego jest czynnością zbędną. Z kolei 38% odpowiedziało, że użycie telefonu komórkowego do tego celu nie jest wystarczająco atrakcyjne, dlatego też nie jest warte zachodu.
Największą barierą akceptacji płatności mobilnych okazała się obawa o bezpieczeństwo środków zgromadzonych na rachunku bankowym, związana z ryzykiem dokonywania transakcji przez telefon komórkowy. Ponad 60% respondentów odpowiedziało, że nie dokonałoby płatności przez telefon komórkowy właśnie z powodu braku pewności co do bezpieczeństwa tego kanału dystrybucji. Dla kontrastu okazuje się, że tylko 4% respondentów nie czuje się bezpiecznie korzystając z powszechnie funkcjonujących na rynku urządzeń płatniczych.
Z badań wynika także, że zastosowanie przez klientów określonych metod płatności zależy od pewnych czynników związanych z postrzeganiem danej usługi za atrakcyjną, nie jest to jednak warunek wystarczający do rozpowszechnienia się danej we wszystkich punktach sprzedaży.
Chcąc dowiedzieć się jak do płatności mobilnych podchodzą polskie banki spytaliśmy kilka z nich, czy w najbliższym czasie planują wprowadzenie tego rodzaju usługi do oferty i co według nich jest największą barierą przy jej wdrożeniu.
Agnieszka Karbowska-Walczak, odpowiedzialna za kanały mobilne w mBanku:
W chwili obecnej nie prowadzimy prac nad wdrożeniem płatności mobilnych. Sam pomysł uważamy jednak za ważny i będący krokiem w dobrym kierunku. Jeżeli pojawi się atrakcyjne rozwiązanie dla płatności mobilnych, będziemy zainteresowani jego wdrożeniem.Jako bariery wdrożenia postrzegam skomplikowanie całego systemu płatności mobilnych oraz konieczność wypracowania rozwiązania uniwersalnego dla całego rynku. Skomplikowanie wyraża się zwłaszcza w udziale wielu stron, o często rozmijających się interesach. Konieczny jest bowiem kompromis między bankami, operatorami GSM oraz instytucjami autoryzującymi i rozliczającymi płatności, a wreszcie także operatorami terminali płatniczych np. POS. Przy tak dużej liczbie uczestników zarówno stworzenie koncepcji systemu jak i atrakcyjnego modelu biznesowego jest zadaniem trudnym.
Artur Flaczyński z Biura Prasowego Banku Pekao SA:
W najbliższej przyszłości Bank Pekao SA nie planuje wprowadzenia usługi płatności mobilnych za pomocą telefonu komórkowych. Największą barierą w wprowadzeniu takich usług jest brak rozwiązań wypracowanych wspólnie między bankami, a operatorami GSM, oraz obawa, co do bezpieczeństwa takich transakcji.
Obecnie istniejące mikropłatności za pomocą tzw. Premium SMS z uwagi na małą elastyczność (określone kwoty) oraz wysokie prowizje na rzecz operatorów nie nadają się do szerszych zastosowań w płatnościach online oraz w płatnościach za inne produkty, bądź usługi.
Daniel Kaczmarek , Centrum eBiznes i Płatności, Bank Zachodni WBK:
Od kilku lat wokół tematu płatności mobilnych jest naprawdę „gorąco”. Pewnym jest fakt, że w tego rodzaju płatnościach drzemie ogromny potencjał biznesowy. Jak pokazują doświadczenia na rynku zachodnio-europejskim, można z sukcesem wdrożyć płatności mobilne. Mowa tu o systemie MobiPay – na razie jednak największą popularnością cieszą się tam mobilne opłaty za wstęp na imprezy, czy dostęp do płatnych serwisów internetowych. Rynek m-payments w Niemczech szacowany jest na około 100 mln euro rocznie. 1,5 roku temu powołano tam grupę SimPay, którą utworzyły: Orange, Vodafone, T-Mobile and Telefónica Móviles. Po 18 miesiącach działalności projekt ten został zawieszony.
W Polsce już od dłuższego czasu trwają prace nad systemem SIM Easy Pay, który jest elementem platformy Easy Pay służącym do obsługi płatności mobilnych. Główną barierą dot. wdrożenia tego typu płatności wydaje się tu być kanibalizacja biznesu operatorów GSM – mikropłatności za pomocą Premium SMS, które zarówno w Polsce jak i w Europie są bardzo popularne i stanowią ogromny udział w przychodach.
Jak zatem widać na zastąpienie portfela telefonem komórkowym w Polsce chyba nie mamy w najbliższej przyszłości szans. Podobnie jak w innych krajach banki widzą problemy we współpracy z operatorami komórkowymi, a także nie są pewni, czy taka usługa przyjęłaby się na rynku…