Z uwagi na pogarszającą się koniunkturę na świecie część banków centralnych zdecydowała się na działania, których intencją było pobudzenie gospodarki. Jednak o ile ich wsparcie prawdopodobnie ujawni się dopiero w długim terminie, o tyle pozytywne efekty są widoczne już teraz.
Aktywność banków centralnych spowodowała duży napływ kapitału zagranicznego na polski rynek obligacji, podtrzymując, a nawet wzmacniając trend widoczny w ostatnich miesiącach. Ten zaś w pierwszej części roku był wyjątkowo dobry. Wykorzystanie sprzyjających okoliczności rynkowych i trafne przewidzenie scenariuszy rozwoju sytuacji przez zarządzających przełożyło się na ponadprzeciętne wyniki funduszy dłużnych Union Investment TFI od początku roku*:
- • UniKorona Obligacje: 7,79 proc. (9,25 proc. w skali 12 miesięcy)
- • UniObligacje: Nowa Europa: 12,72 proc. (15,57 proc. w skali 12 miesięcy)
- • UniObligacje Aktywny: 10,73 proc. (15,06 proc. w skali 12 miesięcy)
Czas interwencji banków centralnych
Europejski Bank Centralny obniżył główną stopę procentową do 0,75 proc. Jednak ta minimalistyczna interwencja banku rozczarowała inwestorów, w związku z czym rentowności obligacji hiszpańskich i włoskich gwałtownie wzrosły. – O skali zaskoczenia może świadczyć fakt, że tak potężnej zmienności cen tych papierów nie obserwowaliśmy od 1995 r. – mówi Krzysztof Izdebski, zarządzający funduszami dłużnymi Union Investment TFI. Stopy procentowe nieoczekiwanie obniżył także Ludowy Bank Chin, a angielski bank centralny postanowił przeznaczyć 50 mld funtów na skup rządowych obligacji.
Jednak to nie cięcia stóp świadczą o coraz większej determinacji banków centralnych w walce z kryzysem. W celu pobudzenia akcji kredytowej, a tym samym koniunktury, niektóre z tych instytucji finansowych postanowiły bowiem zredukować stopę depozytową, czyli oprocentowanie lokat, na które banki komercyjne mogą wpłacać swoje aktywa. Podczas gdy EBC obniżył stopę depozytową do zera (co oznacza, że banki nie dostaną odsetek od wpłaconych depozytów), to np. Duński Bank Narodowy poszedł o krok dalej, ustalając wartość depozytu na poziomie ujemnym. Oznacza to, że banki lokujące kapitał w banku centralnym Danii będą musiały do tego dopłacić.
Polski rynek długu – kondycja i perspektywy
– Polski rynek papierów dłużnych w dalszym ciągu prezentuje się dobrze, a to głównie za sprawą nieustającego napływu kapitału ze strony inwestorów zagranicznych, poszukujących możliwie stabilnych, a jednocześnie wysokich zysków – mówi Krzysztof Izdebski. W rezultacie rentowność 10-letnich obligacji rządowych w dalszym ciągu oscyluje wokół 5 proc. Z kolei Rada Polityki Pieniężnej po nowej projekcji inflacji dokonanej przez NBP coraz bardziej skłania się do obniżki stóp procentowych. – Jest to o tyle ciekawa sytuacja, że odosobniona podwyżka to ewenement – zazwyczaj następuje cały cykl – komentuje.
Ministerstwo Finansów sprzedało na koniec czerwca aż 80 proc. obligacji zaplanowanych na ten rok i wiele wskazuje na to, że w III kwartale 2012 r. całkowicie zakończy finansowanie tegorocznych potrzeb pożyczkowych. – W najbliższych miesiącach spodziewamy się dobrej sytuacji na polskim rynku długu, jednak należy liczyć się z tym, że w którymś momencie część zagranicznych inwestorów zechce zrealizować zyski, co może wywołać chwilowe wahnięcia na krzywej rentowności – podsumowuje Krzysztof Izdebski.
* Dane za okres 31.12.2011 do 17.07.2012 r.
Źródło: Union Investment TFI