Polacy coraz lepiej poruszają się po rynku pracy. W 2010 roku byli bardziej aktywni i samodzielni w poszukiwaniu zatrudnienia. Niestety wielu wciąż jeszcze wierzy bardziej w porady z internetu niż w… siebie – mówią eksperci.
Kryzys z jakim borykali się także polscy pracodawcy zmienił nie tylko rynek pracy, ale też podejście Polaków do kwestii poszukiwania zatrudnienia. Ponieważ „rynek pracownika“, z którym mieliśmy do czynienia jeszcze w 2008 roku, zmienił się nagle w „rynek pracodawcy“, pracę trudniej było znaleźć i trzeba było o nią znacznie bardziej zabiegać.Zdaniem ekspertów, największa zmiana jaka na nim zaszła to zmiana w podejściu Polaków do samego procesu szukania zatrudnienia. – Kandydaci są bardziej przygotowani do rozmowy kwalifikacyjnej, chętniej się dokształcają, żeby znaleźć pracę – mówi Natalia Tomasiewicz, ekspertka do spraw rekrutacji Work Express, najszybciej rozwijającej się agencji pracy tymczasowej w Polsce.
Polacy – szczególnie młodzi i wykształceni – pozbyli się też kompleksów i „zgarniają” coraz więcej ciekawych i dobrze płatnych ofert pracy na Zachodzie dla specjalistów o bardzo wąskich umiejętnościach, czy wiedzy. Zdaniem specjalistów ds. rekrutacji o tym, że sytuacja na rynku pracy poprawiła się świadczy też fakt, że na biznesowych portalach społecznościowych typu Golden Line o wiele więcej osób niż rok temu wpisuje w nagłówku, że nie szuka pracy albo że czeka tylko na poważne oferty.
Przygotowani lecz nienaturalni
Bardziej konkurencyjny rynek pracy (bardziej wymagający pracodawcy) spowodował przede wszystkim, że kandydaci poważniej podchodzą do kwestii rozmowy kwalifikacyjnej. Coraz mniej jest rekrutacji, na których kandydat nie potrafi nic powiedzieć na temat pracodawcy, u którego stara się o posadę.
– Kandydaci są zdecydowanie lepiej przygotowani, zwłaszcza osoby młode. Duży wpływ ma na to łatwa dostępność informacji na temat firm oraz spora ilość różnego typu „poradników” dla starających się o pracę, w których punkt pierwszy to przygotowanie do spotkania – mówi ekspertka Work Express.
Dodaje, jednak, że negatywnym efektem tego zjawiska są kandydaci-„aktorzy”, którzy za bardzo ufają wskazówkom znalezionym w sieci. Czytają w sieci o tym jak należy odpowiadać na pytania, lub jak wzbudzić sympatię rekrutera i podczas spotkania zachowują się nienaturalnie, czy wręcz zabawnie.
– Chodzi o ton głosu, pozycję ciała, gesty, czy „upodobnianie się” do rozmówcy. Doświadczony rekruter bardzo szybko wychwyci taką próbę manipulacji – mówi Natalia Tomasiewicz.Z obserwacji rekruterów wynika, że najlepiej przygotowanymi (czy też najlepiej radzącymi sobie) podczas rozmów kwalifikacyjnych osobami są te, które do nich przywykły.
Wykształceni i bez kompleksów
W ostatnich miesiącach zmieniła się nieco aktywność specjalistów i pracowników szczebla kierowniczego. – Z początkiem roku mogliśmy zaobserwować „duży ruch” w tym segmencie pracowników, który z miesiąca na miesiąc malał. Wynika to zapewne z poprawiającej się sytuacji na rynku oraz powoli następującej zmianie z rynku pracodawcy w kierunku rynku pracownika – mówi Tomasz Murlowski, konsultant ds personalnych Work Express.Pracownicy chętniej też podnoszą swoje kwalifikacje poprzez szkolenia, dodatkowe studia i kursy. Do rozwoju pobudza dodatkowo rosnąca liczba firm szkoleniowych oraz uczelni oferujących ciekawe kierunki.- Niestety same chęci to nie wszystko. Przeciętną osobę poszukującą pracy nie stać na ponoszenie kosztów rozwoju. Pozostaje jej korzystać ze wsparcia Urzędów Pracy i podobnych instytucji, które prowadzą różnego typu akcje promujące podnoszenie swoich kwalifikacji. Oferty UP często są skierowane do ogólnej grupy odbiorców, przez co dla wielu są nieatrakcyjne lub nieprzydatne – dodaje Murlowski.
Rozwój pracowników jest więc w dużym stopniu uzależniony od warunków jakie zapewnia pracodawca. Pracownikowi ciężko będzie ponosić koszty np. studiów podyplomowych (kilkaset złotych miesięcznie), jeżeli jego pensja waha się w granicach 1500 netto. Mimo to jednak młode osoby na początku swojej ścieżki kariery zarabiające w okolicach średniej krajowej bardzo aktywnie poszukują możliwości dokształcenia i doszkolenia się na własny koszt.- Kiedy Kandydaci widzą, że w ich firmie nie dzieje się dobrze, a przed zwolnieniem może uchronić ich tylko przekwalifikowanie lub zrobienie jakiegoś dodatkowego kursu czy dodatkowych studiów dokształcają się – mówi ekspert Work Express.
Jeśli chodzi o pracę za granicą to coraz częściej ciekawe oferty otrzymują w Polsce specjaliści o bardzo wąskich umiejętnościach czy wiedzy.- Mogą oni liczyć na ciekawe oferty na bardzo dobrych warunkach. W ostatnim roku mieliśmy też więcej przypadków, kiedy to firma zagraniczna, która nie ma oddziału w Polsce chciała zatrudnić specjalistę na terenie właśnie naszego kraju (np. do pozyskiwania nowych kontaktów i klientów) proponując ciekawe warunki za pracę na zasadzie home office. Takie oferty wciąż należą do rzadkości, ale w tym roku było ich zdecydowanie więcej niż w ubiegłym. – podkreśla Dariusz Lamot, prezes Work Express.
Seks w pracy i błędy w CV
W pokryzysowym roku 2010 Polacy chcieli wiedzieć więcej nie tylko o tym gdzie znaleźć pracę, ale też jak „sprzedać się“ pracodawcom, którzy nie byli już tak skłonni do ustępstw i chętniej podwyższali kandydatom poprzeczkę.
– Zmiany na rynku pracy i większa świadomość kandydatów zpowodowały także, że media o wiele bardziej interesowały się tematami z tego obszaru – mówi Aleksandra Ślifirska, dyrektor agencji Kobold Public Relations. Wśród najchętniej podejmowanych przez media i komentowanych przez czytelników tematów były te dotyczące stereotypów związanych z pracą i pracownikami: czy Polacy wolą pracować z szefem mężczyzną, czy z szefową? Czy seks w pracy jest tematem tabu? O czym fantazjujemy w pracy? Czy tolerujemy osobę homoseksualną na stanowisku szefa?Równie popularne były tematy poradnikowe. – Media na bardzo wiele sposobów podejmowały tematykę przygotowywania CV i listu motywacyjnego, z którymi Polacy wciąż mają spory problem. Często nie do końca wiedzą jakie zdjęcie dołączyć do CV, czy pisać w nim o swoim współmałżonku, jakie informacje eksponować, a jakim poświęcać mniej miejsca w dokumentach aplikacyjnych – mówi Aleksandra Ślifirska.
Do najbardziej poczytnych informacji prasowych dotyczących rynku pracy przekazywanych mediom należały badania na temat korzystania przez Polaków z „lewego“ L4 oraz pracy na czarno w naszym kraju.
Niezmiennym zainteresowaniem wśród czytelników cieszy się tematyka pracy za granicą. W 2010 roku zmieniły się jednak kierunki i państwa, w których Polacy poszukiwali zatrudnienia. „Tradycyjnie“ od wielu lat wybierane przez nas państwa jak Wielka Brytania i Irlandia powoli oddają miejsce innym krajom zachodniej Europy, takim jak Francja, Niemcy, czy Belgia.
– Duży procent z ponad tysiąca publikacji poświęconych pracy, które monitorowaliśmy porusza właśnie ten problem – mówi Aleksandra Ślifirska.
Źródło: Work Express