– Wciąż wiemy bardzo mało na temat warunków fuzji. Nie określono też, które oddziały BPH przejdą w ręce Pekao, a które pozostaną w osłabionym BPH. Chyba w lepszej sytuacji są jednak klienci banku Pekao, bowiem dla nich raczej nic się nie zmieni, poza tym, że będą mieli do dyspozycji większą sieć oddziałów oraz bankomatów – uważa Maciej Kossowski z firmy doradczej Expander.
Klienci banku BPH są w gorszej sytuacji, gdyż to oni nie wiedzą, czy znajdą się wkrótce w strukturze Pekao, czy pozostaną w tych dwustu oddziałach BPH, które Pekao musi pozostawić na rynku.
Zawsze jednak można zrezygnować z usług każdego banku, wypowiadając mu umowę. Ponadto Bank Pekao będzie informował klientów przejmowanych oddziałów BPH o tym, że zostaje nowym właścicielem i zmienia warunki obsługi. W przypadku, gdy klient nie zgodzi się na nie, będzie mógł przejść do innego banku.
– Nie ma natomiast obaw, że klienci przejęci z BPH do Pekao dostaną na przykład wypowiedzenia umów kredytowych i zostaną, zmuszeni do natychmiastowej spłaty pożyczek i kredytów. Bank Pekao, przejmując „schedę” po BPH, zobowiązany jest do ciągłości. Powinien więc utrzymać te same warunki, ewentualnie może je poprawić, ale nie pogorszyć, l sądzę zresztą, że tak zrobi. Klient BPH jest bardziej mobilny i mniej lojalny niż klient Pekao. Lubi przechodzić z jednej instytucji do drugiej. Jeśli bank Pekao nie zaproponuje mu lepszej oferty, ten klient odejdzie do konkurencji – uważa Maciej Kossowski z Expandera.