Mnie zaciekawił fragment o inwestycjach finansowych Berkshire. Zawsze wydawało mi się, że Buffett to typowy długoterminowy łowca dobrych biznesów. W tegorocznym liście też przypomina swoją filozofię: „Charlie (Charlie Munger, wspólnik Buffett’a – przyp. autora) and I look for companies that have a) a business we understand; b) favorable long-term economics; c) able and trustworthy management; and d) a sensible price tag. I to rzeczywiście z reguły się sprawdza – wystarczy spojrzeć na historyczne notowania akcji Berkshire Hathaway (formalnie firmy ubezpieczeniowej ale przede wszystkim portfela kilkudziesięciu firm z różnych branż).
No właśnie. Okazuje się jednak, że Buffett nie stroni od czegoś co na pierwszy rzut oka można nazwać spekulacją. Chociaż w rzeczywistości jest to zgodne z jego filozofią. Buffet mianowicie dosyć aktywnie wystawia opcje – portfel instrumentów pochodnych którymi zarządza obejmuje 62 pozycje. Są to głównie opcje put na S&P 500 i kilka innych światowych indeksów. Jako wystawca opcji Buffett zgarnia premię – niebagtatelną: dotąd łącznie 4,5 mld dolarów (a więc mniej więcej tyle ile wydał na zakup Marmon).
Opcje wygasną in the money (Buffett będzie musiał zapłacić nabywcom) jeśli w momencie wygaśnięcia opcji wspomniane indeksy będą poniżej poziomu, gdy opcje zostały sprzedane. Co ciekawe ten termin upływa dopiero za 15-20 lat. Buffett gra więc na długoterminowy wzrost notowań giełdowych – patrzy znacznie dalej niż analitycy którzy widzą tylko czarne chmury przed amerykańską gospodarką i na tym korzysta (Buffett wierzy w Amerykę i tam zresztą koncentruje swoje inwestycje: despite our country’s many imperfections and unrelenting problems of one sort or another, America’s rule of law, market-responsive economic system, and belief in meritocracy are almost certain to produce evergrowing prosperity for its citizens).
A jeśli ktoś chce zobaczyć i usłyszeć Buffetta na żywo to okazja 3 maja na zgromadzeniu akcjonariuszy w Qwest Center w Omaha. Nie jest to bynajmniej kameralna impreza – na ubiegłorocznej stawiło się 27 tys. osób. I choćby z tego względu nie jest typowe WZA – co roku na tę okazję kręcony jest film z udziałem hollywodzkich gwiazd, a na akcjonariuszy czeka ogromna hala handlowa (oczywiście z produktami i usługami ze stajni Berkshire). PS. Jedna akcja A Berkshire Hathaway kosztuje 140 000 dolarów (nigdy nie było splitu). Na szczęście można też kupić akcję B za 1/30 tej ceny (niespełna 4700 dolarów), która też uprawnia do udziału z majowej imprezie.