„W mediach pojawiły się od dawna niewidziane reklamy kredytów dla firm. Ale promocja najwyraźniej nie jest konieczna, bo banki chwalą się, że ich akcja kredytowa dla firm nie spadła […] Również eksperci niezwiązani bezpośrednio z sektorem bankowym uważają, że w tej chwili małej firmie już nieco łatwiej uzyskać kredyt. – Jeśli przedsiębiorca spełnia wymagania banku co do parametrów finansowych, to raczej nie ma problemów z tymi najpopularniejszymi kredytami, czyli obrotowymi i liniami debetowymi. Nie dotyczy to jednak branży budowlanej – mówi Jarosław Sadowski z Expandera.”, czytamy.
„Żaden z banków nie ujawnił nam listy branż, którym najtrudniej o kredyt. Najczęściej można usłyszeć, że są to dokumenty wewnętrzne, którymi bank nie dzieli się z konkurencją. Jednak od przedstawicieli firm spoza sektora finansowego można usłyszeć, że takie listy ma wiele banków.”, pisze dziennik.
„Nawet jednak firmy spełniające wymagania banku muszą płacić za kredyt więcej niż przed rokiem. – Podstawowa stawka marży kredytów dla małych firm wzrosła do 4,5 proc. – mówi Tomasz Byczyński ING BSK. – W naszym banku średnia marża przy standardowych produktach wynosi 3,5–4 proc., ale w ofercie są też produkty z marżą dochodzącą do 5,5 proc. – mówi Joanna Brzostek z BGŻ.”, czytamy dalej.
Kryzys spowodował, że banki drastycznie przykręciły kurek z kredytami dla firm. Tylko w pierwszym kwartale co trzecia firma, wnioskująca o środki do banku, spotkała się z odmową. Największe problemy z finansowaniem mają firmy z branży budowlanej. Mniejsza dostępność kredytów powoduje, że rosną problemy z terminowymi rozliczeniami firm i rozkręca się spirala długów.
Więcej na ten temat w „Gazecie Prawnej” w artykule „Według banków kredytów dla małych firm nie jest mniej” autorstwa Romana Grzyba.