Rano za euro płacono 4,0540 zł, a za dolara 3,29 zł. Ok. południa cena euro wzrosła już do 4,0730,a dolara do 3,3080 zł. Wątpliwe aby była to reakcja na nowy sondaż poparcia dla poszczególnych partii, gdzie PiS znów wyprzedził PO. Taka koalicja miałaby zapewnioną większość w Sejmie. Większe znaczenie miały czynniki techniczne czy polityczne niepokoje na Węgrzech.
W samo południe resort finansów sprzedał obligacje zmiennokuponowe za 1,2 mld zł, a popyt sięgnął aż 7,2 mld. Na aukcji dodatkowej chętnych znalazły papiery za 240 mln zł. Takie informacje musiały spowodować umocnienie złotego, który odrobił straty i o godz. 16.00 euro kosztowało 4,0560 a dolar 3,2910 zł.
Nie cichną echa po słabych danych o PKB za I kwartał 2005 r., MGiP obniżyło prognozę wzrostu na cały rok do około 4 proc. z 5 proc. prognozowanych wcześniej.
Krótkoterminowa prognoza
Poziom 4,04 czeka na kolejny test. Czy tak się stanie jeszcze w tym tygodniu zależy przede wszystkim od rynku EUR/USD. Autonomiczna siła złotego nie stwarza ku temu przeszkód.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Niewiele działo się w środę na rynku EUR/USD. Początek dnia to poziom 1,23 , dzienne maksimum wypadło na 1,2342, o godz. 16.00 euro kosztowało zaś 1,2325 dolara.
Na eurodolara nie wpływały ani informacje dotyczące siły euro, głoszone przez europejskich polityków, ani informacje o kierunkach liberalizacji kursu chińskiego juana.
Kursem nie poruszyły też dane o zapasach hurtowych (wzrost w kwietniu o 0,8 proc. i wzrost sprzedaży aż o 1,5 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
O czwartkowych notowaniach EUR/USD zaważy wystąpienie szefa Fed Alana Greesnpana na temat stanu gospodarki.
Raport przygotował
Marek Węgrzanowski
WGI Dom Maklerski