Polska jest trzecim krajem na świecie, gdzie funkcjonują w szerokiej formie inwestycje w whisky. Wartość starannie wybranych gatunków whisky powinna wzrosnąć o 100 proc. w ciągu najbliższych 4 lat – mówi Krzysztof Maruszewski, Dyrektor Działu Inwestycji Alternatywnych w Wealth Solutions
Po obrazach, fotografii, winie dziś można też inwestować np. w whisky. Ale czy w każdą?
Przedmiotem inwestycji są tylko szkockie whisky single malt. To wyjątkowe trunki jeśli chodzi o smak i aromat, a przy tym bardzo bardzo rzadkie. Whisky tego gatunku wytwarzana jest w jednej destylarni z jednego rodzaju słodu i stanowi zaledwie 0,2 proc. światowej produkcji tych trunków, co sprawia, że jest szczególnie poszukiwana przez kolekcjonerów i koneserów. Czasem nasi klienci inwestują w butelki, których w skali świata pozostało kilkadziesiąt sztuk lub też w whisky z zamkniętych destylarni, które są również bardzo poszukiwane na rynku. Finalnym odbiorcą wszystkich kupowanych przez nas trunków są kolekcjonerzy lub konsumenci. Obie grupy gwarantują, że dana whisky nie wróci na rynek, a tym samym wartość pozostałych w sprzedaży butelek będzie rosła bardzo szybko.
Jak wygląda to w praktyce? Klient kupuje butelkę tego trunku? Co się z nią dalej dzieje? Jest jej fizycznym posiadaczem czy ma po prostu certyfikat?
Zarówno inwestycje w wino jak i w whisky polegają na fizycznym nabyciu trunku. W ten sposób klienci otrzymują prawdziwą inwestycję alternatywną. Istnieją trzy sposoby budowania portfela inwestycyjnego. Pierwszy to fizyczny zakup kolekcjonerskich butelek whisky i wystawienie ich na World Whisky Index – internetowej platformie obrotu whisky, z którą współpracujemy. Drugi to zakup w Szkocji beczki whisky lub jej części, zabutelkowanie oraz wystawienie wszystkich butelek na sprzedaż. Istnieje też możliwość zbudowania portfela mieszanego: zakup butelek kolekcjonerskich oraz beczki (lub jej części). Po nabyciu whisky zostaje ubezpieczona do poziomu jej wartości rynkowej i składowana w specjalistycznych piwnicach magazynu w Amsterdamie, gdzie inwestor ma gwarancję odpowiedniego przechowywania. Whisky może też zostać przesłana do klienta na jego koszt.
W Polsce ten sposób inwestowania to jeszcze nowość. Od jak dawna inwestuje się w whisky na świecie?
Polska jest trzecim krajem na świecie, gdzie funkcjonują w szerokiej formie inwestycje w ten trunek. Pierwszym krajem była Holandia, a drugim Belgia. Lokowanie pieniędzy w whisky jest bardzo innowacyjne, a rynek ten znajduje się w początkowej fazie rozwoju. Wejście teraz na rynek whisky oznacza tak naprawdę kupowanie po najniższych możliwych cenach. Podobnie jak inne inwestycje alternatywne nie powiązane z rynkiem kapitałowym ten rodzaj lokowania aktywów jest dostępny dla niewielkiej grupy prywatnych inwestorów, do których zaliczają się nasi klienci. Fakt, że na tym rynku nie inwestują i nie będą inwestować najwięksi gracze spośród funduszy i banków inwestycyjnych sprawia, że jest to prawdziwie niezależna inwestycja, mało podatna na powstawanie baniek spekulacyjnych znanych z rynku finansowego.
Wymaga to ogromnej wiedzy, bo trudno liczyć tylko na szczęście. Niezbędna jest tu rola doradcy, pośrednika?
Tak, dlatego opieramy się na specjalistycznym doradztwie ludzi pracujących w branży single malt od kilkunastu lat. Tworząc portfel współpracujemy ściśle z World Whisky Index – jedyną na świecie platformą obrotu whisky. Jej twórca Michel Kappen zdecydował się na współpracę z nami na zasadach wyłączności. W Polsce tylko nasi klienci mają możliwość sprzedaży swoich trunków poprzez World Whisky Index.
Na jakiego rzędu zyski mogą liczyć inwestorzy i od czego są one zależne?
Szacujemy, że wartość starannie wybranych gatunków whisky powinna wzrosnąć o 100 proc. w ciągu najbliższych 4 lat. Na razie średni zysk z portfela whisky wynosi 20-25 proc. w skali roku. Oczywiście dobre wyniki zależne są od mody na dany rodzaj trunku, ale także od rosnącego zainteresowania nowych rynków, na przykład rynków azjatyckich ze szczególnym uwzględnieniem rynku chińskiego. Zależnie od pożądanego przez klienta poziomu ryzyka możemy przygotować inwestycje, które historycznie osiągały większe bądź mniejsze stopy zwrotu.
Jakie ceny osiągają najdroższe egzemplarze?
Najdroższe whisky kosztują po kilkadziesiąt tysięcy euro za butelkę, ale są to jedynie te, które znalazły się w obrocie. Natomiast w największych kolekcjach znajdują się i takie, których wartość trudno oszacować, bowiem na świecie może pozostawać po kilka butelek danej whisky. Dla przykładu cena butelki whisky Black Bowmore, rocznik 1964 rosła średnio o 144 proc. rocznie przez ostatnie 14 lat. Whisky Bowmore jest jedną z najbardziej pożądanych przez konsumentów i kolekcjonerów whisky single malt. Oczywiście mówimy o wieloletnich trunkach, również butelkowanych przez niezależnie firmy (tzw. independent bottlers) w Szkocji, a nie tylko przez same destylarnie.
Michel Kappen szacuje, że najwyższy potencjał wzrostu ma leżakująca w beczkach whisky wyprodukowaną kilkadziesiąt lat temu przez destylarnie, które obecnie nie prowadzą już produkcji. Które to gatunki?
Ze względu na niedostępność tych whisky w sprzedaży rzeczywiście to one mają największy potencjał wzrostu. Gatunków whisky pochodzących z zamkniętych lub zniszczonych destylarni jest wiele. To, co jest jednak najważniejsze, to by próbując z beczki ocenić najpierw potencjał smakowy trunku z punktu widzenia kolekcjonerów. Jest to następnie podstawą wyboru whisky do portfeli. W ostatnich latach obserwujemy, że gwiazdami na rynku stają się te, o których nikt nie słyszał, w związku z tym, że odpowiednio długo leżakowały w beczce i są niezwykle rzadkie.
Jakim ryzykiem obarczone są tego typu inwestycje?
Inwestycje w alkohole przeżywają trudniejsze chwile tylko w czasie dużych kryzysów gospodarczych, takich jak ten z 2008 roku. Jednak ich korelacja z rynkiem kapitałowym jest niewielka. Zatem można powiedzieć, że są stanowią doskonałe uzupełnienie każdego portfela inwestycyjnego opartego np. o akcje czy surowce. Dla naszych klientów kupujemy alkohole o ugruntowanej pozycji i wielokrotnie zweryfikowanej jakości, dlatego ryzyko że dany trunek straci na wartości jest niewielkie.
Na zyski można liczyć? Jak to bywa przy inwestycjach alternatywnych, zapewne trzeba na nie trochę poczekać.
Przy inwestycjach w whisky single malt trzeba zakładać co najmniej dwuletni horyzont inwestycyjny, jednak dzięki dostępowi do platformy World Whisky Index, inwestorzy mają możliwość zbycia części lub całości portfela w dowolnym momencie. Największy wzrost tych portfeli nastąpi zapewne za 4-5 lat, kiedy w pełni rozwiną się azjatyckie rynki konsumpcji rzadkich whisky.
Źródło: PR News