„Na początku tego roku przełomem wydawał się roczny depozyt na 6 proc, którym zdobył sobie rzeszę klientów bank PKO BP. Dziś na porządku dziennym są oferty dające 7 – 8 proc. […]. Eksperci nie mają wątpliwości, że to nie koniec wyścigu. – Cały czas pracujemy nad naszą ofertą. Nie możemy odstawać od rynku – mówi Roman Jędrkowiak, dyrektor w pionie bankowości detalicznej ING. – Będziemy obserwować próbę doścignięcia przez konkurencję tych, którzy oferują stawki na poziomie 8 proc. Najbardziej aktywne banki mogą zaproponować jeszcze więcej – uważa Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance.”, czytamy.
Eksperci zadają sobie pytanie, gdzie leży granica windowania odsetek. „- Nie wiem, czy i kiedy którykolwiek z banków zdecyduje się dać na rocznym depozycie 10 proc. Pewne jest natomiast, że banki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa” – uważa Paweł Miller. Według Mateusza Ostrowskiego granica leży w pobliżu 9 proc. „- Poziom ten nie będzie jednak powszechnie obowiązującą normą. Jeśli się pojawi, to w kilku promocyjnych ofertach” – uważa Ostrowski.
„Dobra wiadomość dla klientów jest taka, że nawet koniec serii podwyżek stóp procentowych NBP nie musi oznaczać końca atrakcyjnych depozytów. – W 2009 r. banki będą konkurować tym, który najdłużej utrzyma wysokie oprocentowanie – twierdzi Jarosław Sadowski [analityk Expandera – red.]”, czytamy dalej.
Eksperci spodziewają się, że w tym roku stopy procentowe osiągną poziom 6,25 proc. Każda podwyżka stóp umożliwia bankom zwiększenie atrakcyjności depozytów. Rośnie nie tylko oprocentowanie lokat, ale również popularnych ostatnio rachunków oszczędnościowych. Obecnie na tego typu koncie można zarobić ponad 6 proc.
Więcej o depozytach w dzisiejszym wydaniu „Dziennika”.