Brytyjski odpowiednik naszej Komisji Etyki Reklamy zakazał serwisowi Wonga.com emisji reklamy radiowej – uznano, że reklama wprowadza w błąd i zachęca do lekkomyślnego zaciągania drogich pożyczek.
Wonga to jeden z największych serwisów pożyczek online na świecie. Wywodzi się z Wielkiej Brytanii, ale działa także na innych rynkach, również w Polsce. Firma udziela krótkoterminowych pożyczek na wysoki procent. Przykładowo w Polsce za 500 zł pożyczone na 25 dni trzeba zapłacić 144,52 zł ( RRSO 3972,8 proc.). Taki sam model biznesowy realizowany jest za granicą.
Kilka dni temu Advertising Standards Authority (ASA), brytyjski odpowiednik polskiej Komisji Etyki Reklamy, zakazał serwisowi Wonga emisji radiowej reklamy pożyczek online. Wonga wykorzystała w niej popularny w latach 50-tych utwór „Mr. Sandman”, ale dopisała do niego własne słowa. ASA uznało, że reklama jest nieodpowiedzialna i skłania do lekkomyślnego zaciągania drogich pożyczek.
Co wzbudziło zastrzeżenia? Tekst piosenki przekonuje, że pożyczka w Wonga.com jest wyjątkowo prosta do zaciągnięcia. Warto z niej skorzystać, jeśli zaczyna brakować „od pierwszego do pierwszego”. Według recenzentów piosenka daje złudzenie, że pożyczanie jest lekkie i przyjemne. Zastrzeżenie budzi reklamowanie pożyczki jako rutynowego sposobu na załatanie dziury w budżecie między jedną wypłatą a drugą.
Oryginalna piosenka Mr. Sandman w wykonaniu grupy The Chordettes (1954 r.).
W reklamie Wongi wykorzystano słowa:
„Mr Wonga lend me some dough. Make it the simplest loan that I’ll ever know. Give me two choices when I go online. One for how much I want. Two for what length of time. Mr Wonga at wonga.com. You make it easy when the month feels too long. Thanks for everything you’ve done. Mr Wonga you’re number one”.
Słuchacze rozgłośni skarżyli się do ASA, że reklama powinna być zakazana, bo emitowana jest w godzinach, w których mogą ją słyszeć dzieci. Piosenka jest lekka i jej melodia szybko wpada w ucho najmłodszym. ASA odrzuciła jednak ten zarzut.
Prywatni pożyczkodawcy na Wyspach nie mają dobrej prasy. Potocznie mówi się o nich „shark loans” – „rekiny pożyczek”, co wynika z tak wysokiego oprocentowania. Ich reklamy znajdują się pod ciągłym ostrzałem, ponieważ sprawiają złudne wrażenie, że pożyczanie jest lekkie, łatwe i przyjemne. Także reklamy telewizyjne budzą sporo zastrzeżeń. Zarzuca się im, że nie powinny być emitowane w ciągu dnia, kiedy komunikat dociera na przykład do osób bezrobotnych.
W Polsce reklamy Wongi nie budzą na razie kontrowersji. Występują w nich trzy kukiełki: Miecio, Włada i Mira, które przekonują, że w Wondze można łatwo i szybko pożyczyć gotówkę. Nie ma natomiast mowy o kosztach. I nic dziwnego, bo pożyczki w Wonga do tanich nie należą.
Wojciech Boczoń
Napisz do autora: [email protected]
