Natomiast kredyty studenckie, niestety, coraz trudniej jest zdobyć – mówi Mateusz Ostrowski, analityk Open Finance. Z najnowszego raportu Open Finance dla dziennika „Polska” wynika, że po tym, jak w ostatnim roku z udzielania preferencyjnych kredytów dla żaków wycofał się BGŻ, a wcześniej WBK, oferuje je już tylko kilka instytucji, m.in. Pekao, BKO BP, Bank Polskiej Spółdzielczości i Gospodarczy Bank Wielkopolski.
Znacznie większą śmiałość banki wykazują w oferowaniu kart kredytowych. – Specjalną ofertę dla studentów ma już dziesięć banków, m.in. ostatnio wprowadził ją Alior Bank. Liczą, że w ten sposób wychowają sobie lojalnych klientów na przyszłość – mówi Mateusz Ostrowski. Część banków przygotowała dla studentów odrębną kartę, np. w Kredyt Banku jest to Visa Flag Student, w PKO BP Visa Electron Student.
Część instytucji z myślą o żakach wprowadziła specjalne warunki wydawania standardowych kart. – Zwykle rezygnują z jednego, ale bardzo ważnego warunku, który stawiany jest innym klientom: z liczenia zdolności kredytowej na podstawie dochodów – mówi Mateusz Ostrowski z Open Finance.
Jednak nie oznacza to, że bankowcy szafują pieniędzmi. Warunków jest mnóstwo. Często trzeba wykazać się ukończeniem określonego roku studiów. Na przykład w BZ WBK trzeba mieć zaliczony pierwszy semestr, w Alior Banku, ING, mBanku i MultiBanku można się ubiegać o kartę, będąc na drugim roku, w BPH i BGŻ – dopiero po zaliczeniu drugiego roku, a z kolei Citibank patrzy łaskawym okiem dopiero na studentów IV roku. Czasami mogą się też pojawić wymagania odnośnie do rodzaju studiów, np. w Alior Banku mogą się o kartę kredytową ubiegać tylko osoby ze studiów stacjonarnych.
Na tym warunki się nie kończą. Zdarza się, że trzeba równocześnie założyć konto i przelewać na nie środki. – Standardowo w przypadku kart kredytowych nie ma potrzeby posiadania rachunku w danym banku. W przypadku studentów banki chcą się w pewien sposób zabezpieczyć – mówi Mateusz Ostrowski. I tak w Alior Banku konieczne będzie posiadanie ROR-u i udokumentowanie wpłaty co najmniej 500 zł przez ostatnie trzy miesiące na konto w jakimkolwiek banku.
Dodatkowo student będzie musiał zadeklarować przelew co miesiąc na konto konkretnej kwoty. Konto trzeba mieć także w BPH, BGŻ, mBanku czy PKO BP. W BGŻ i PKO BP musi na nie wpływać co najmniej 400 zł. Czasami, jak w Kredyt Banku, rodzice muszą poręczyć określone wpływy na konto.
Niektóre banki przed podjęciem decyzji o wydaniu karty zajrzą do indeksu. W BGŻ, mBanku i MultiBanku ułatwione zadanie będą mieli studenci z wysoką średnią. Z kolei Alior Bank przyznaje, że bierze też pod uwagę, na jakiej uczelni studiuje dana osoba. Premiowani są też ci ze studiów dziennych.
Niestety, banki nie rozdają limitów na kartach studenckich lekką ręką. W większości placówek maksymalnie wynosi on 2 tys. zł, ale np. w BZ WBK osoby, które nie ukończyły jeszcze drugiego semestru studiów, nie dostaną więcej niż 500 zł. Podobną kwotę studentom bez dochodów oferuje również ING Bank .
Niestety, oprocentowanie kart się ujednoliciło: prawie we wszystkich sięga 20 proc., czyli maksymalnej dozwolonej prawem granicy wyznaczonej czterokrotnością stopy lombardowej. Jeżeli jednak nie przekracza się okresu bezodsetkowego, który wynosi w większości banków od 51 do 58 dni, to okazuje się, że kartę opłaca się posiadać.
– Plastikowe pieniądze dla studentów są zwykle tańsze niż tradycyjne karty. Niektóre są wydawane za darmo, w przypadku pozostałych można liczyć na zwolnienie z opłaty, jeśli się plastiku aktywnie używa, a co więcej zazwyczaj wystarczy do tego mniejsza wartość transakcji niż przy zwykłych kartach – podkreśla Ostrowski. Na przykład w Kredyt Banku zwolnienie z opłat można dostać, wykonując w ciągu roku kartą Visa Flag Student transakcje na co najmniej 3 tys. zł, podczas gdy przy standardowej Visa Flag będzie to 4 tys. zł.
Karty kredytowe dla studentów mają też często dodatkowe funkcje. W Banku Zachodnim WBK karta MasterCard
Często również z posiadaniem karty wiążą się korzyści finansowe. Na przykład karta Visa Electron Euro
Joanna Pieńczykowska