Kwaśniak powiedział we wtorkowym wywiadzie dla Agencji Reutera, że wynik netto wszystkich polskich banków w okresie styczeń-sierpień przekroczył 6,3 miliarda złotych, podczas gdy na koniec pierwszego półrocza było to 4,6 miliarda. „Jeśli jakiś kataklizm ich nie spotka, to wynik netto na koniec tego roku będzie co najmniej o jedną czwartą lepszy niż w roku ubiegłym” – powiedział szef GINB. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynik finansowy netto banków w 2004 roku wzrósł trzykrotnie i wyniósł 7,3 miliarda złotych.
Kwaśniak sądzi, że jeśli rynki finansowe pozytywnie przyjmą program nowego rządu i budżet na 2006 rok, w przyszłym roku przyspieszy akcja kredytowania inwestycji firm przez banki, które obecnie zwiększają swoje dochody dzięki finansowaniu potrzeb klientów indywidualnych – podaje Reuters.
„Po ośmiu miesiącach mamy prawie 6-procentowy wzrost kredytów inwestycyjnych. Wcześniej przez półtora roku była stagnacja. Ta dynamika niewiele się zmieni do końca roku. Tak naprawdę przyszły rok zadecyduje o dynamice kredytów inwestycyjnych w kontekście nowego rządu i budżetu” – stwierdził.
Banki zarabiają w tym roku głównie na niższych kosztach rezerw i rosnącym portfelu kredytowym, który daje im także wysokie zyski z opłat i prowizji. Z drugiej strony banki konserwatywnie pilnują kosztów. Kwaśniak powiedział, że obecnie wskaźnik kosztów do dochodów (C/I) wynosi 53 procent.
Kwaśniak dodał, że polskie banki, które mają wysokie kapitały są bardzo dobrze przygotowane to tego, by sfinansować spodziewany boom inwestycyjny w polskich firmach i mogą przez kilka najbliższych lat partycypować w rosnących dochodach swoich klientów.
W latach 2004-2006 Polska ma otrzymać fundusze strukturalne z Unii Europejskiej, które będą przeznaczone na modernizację gospodarki. Ma to być około połowa tego, co dostanie cała 10 nowych krajów Unii, czyli 13 miliardów euro.
Szef GINB stwierdził także, że akcję kredytową banków najbardziej napędzają kredyty detaliczne, które wzrosły po 8 miesiącach o 15,5 procent. Wśród produktów dla klientów indywidualnych najszybciej rosną kredyty mieszkaniowe – od końca minionego roku o ponad 25 procent.
